Biuro Prasowe Jasnej Góry – Nie jesteśmy tylko dla siebie, tworzymy Kościół w drodze. Archidiecezja łódzka na imieniny Pani Jasnogórskiej

Nie jesteśmy tylko dla siebie, tworzymy Kościół w drodze. Archidiecezja łódzka na imieniny Pani Jasnogórskiej

Na Jasnej Górze trwa kolejny szczyt pielgrzymkowy. Na przypadającą w dniu 26 sierpnia uroczystość Matki Bożej Jasnogórskiej licznie przybyli pątnicy z archidiecezji łódzkiej.

W sumie z różnych miejscowości z terenu archidiecezji łódzkiej dotarło ok. 4,5 tys. pielgrzymów. W samej 99. Pieszej Pielgrzymce Łódzkiej tysiąc pięćset osób. W tym roku cała archidiecezja pielgrzymuje pod hasłem: „W jednym Duchu jedno Ciało”.

Na poszczególnych etapach drogi pielgrzymom łódzkim towarzyszył kardynał Grzegorz Ryś, by dzisiaj witać przybyłych na Jasną Górę.

- W tym roku zasmakowałem też pielgrzymki rowerowej i muszę powiedzieć, że jest to bardzo ciekawe doświadczenie – powiedział kardynał w rozmowie z @JasnaGóraNews. Podkreślił, że trzeba robić wszystko, by hasło pielgrzymek archidiecezji nie było jedynie teorią. Można to czynić szukając miejsc, gdzie będziemy się „naprawdę spotykać”, nie tylko będąc obok siebie, ale ze sobą, tworząc realną wspólnotę. – Pielgrzymka stwarza przestrzeń tego „my” kościelnego; coś nas łączy ze sobą i możemy to razem przeżyć. Nie tylko idziemy koło siebie i każdy ma swoją prywatna relację z Panem Bogiem. Ona jest ważna, ale wiarę trzeba przeżywać we wspólnocie. Taki zamysł miał Pan Jezus tworząc kościół – wyjaśnił. Na zakończenie podkreślił, że wspólne pielgrzymowanie jest bardzo dobrym sposobem, by biskup mógł być blisko ludzi. – Jeśli Kościół jest w drodze, to gdzie mają być biskupi – dodał.

Ks. Krystian Feliakowski z Ozorkowa podkreślił, że pielgrzymka to rekolekcje w drodze. To także wspólnie przeżywany czas i modlitwa ze współbraćmi, a każdy z nich niesie swoje prywatne intencje. - Wiemy, że idziemy do Tej, która jest naszą Królową, Matką i chcemy Jej powierzać nasze troski – przyznał kapłan.

Jacek ze Zgierza na pielgrzymkę wyruszył z żoną i dzieckiem. Przyznał, że Matce Bożej w swoich modlitwach przynosi rodzinę i zdrowie, ale w szczególny sposób chce zawierzyć Jej swojego syna. – Dzisiaj są jego urodziny. Kończy roczek – powiedział dumnie tata.

Beata i Agnieszka ta córka i mama, które razem przyszły z Bełchatowa. Na pątniczy szlak wspólnie wyruszają już od kilkunastu lat. Rokrocznie pielgrzymka jest ich sposobem na umacnianie więzi i nabieraniem sił na kolejny rok. - Od Maryi chcemy się uczyć czystości, skromności i miłości do drugiego człowieka. Jeśli szczerze się wierzy, to każdego dnia dostaje się natchnienie od Matki Bożej – powiedziała Agnieszka. Beata Mamę chce prosić w intencji znalezienia męża i założenia nowej rodziny. – W dzisiejszych czasach jest to kluczowe, bo z każdym rokiem ten świat nie idzie w dobrym kierunku. Spotkać drugiego człowieka, który będzie dobry jest trudno. Tak po ludzku nie rozeznamy, czy dana osoba jest dobra, dlatego najlepiej udawać się do Matki i prosić o radę – przyznała kobieta.

Karolina z Grocholic przyznała, że Matkę Bożą z Jasnej Góry zabiera się też do domu. – Zabiera się Ją na każdy dzień. Trzyma się w sercach, wspomnieniach i przeżyciach związanych z drogą. W codzienność Maryja wnosi spokój i nadzieję, że w trudnych i ciężkich chwilach mamy się do Kogo zwrócić – powiedziała.

Przewodnik pieszej pielgrzymki łódzkiej, ks. Łukasz Tarnawski mówi, że ma ogromną satysfakcję i radość, że mógł po raz dziewiąty być z pielgrzymami na trasie i przyprowadzić ich do Maryi.

- W czasie drogi doświadczaliśmy wzajemnej pomocy, w tym trudzie mogliśmy liczyć na siebie. Patrzenie w tym samym kierunki i zmęczenie fizyczne ma też ogromne znaczenie. Ono przekłada się na duchowy wymiar. Trud w drodze na pewno umacnia naszą wiarę i czyni, że wracamy stąd mocniejsi, bo tego potrzebują nasze domy, miejsca pracy i miasta. – podkreślił przewodnik łódzkiej pielgrzymki.

- Jesteśmy świadkami wiary, to piękne doświadczenie, czujemy, że jesteśmy razem i tego potrzeba nam w naszym Kościele.

Przewodnik odnosząc się do tegorocznego hasła zauważył, że pielgrzymowanie tworzy Kościół, którego szukamy i który kochamy. Ja z perspektywy piętnastu lat bycia przy łódzkiej pielgrzymce widzę pewne zmiany związane z tym, co przynosi czas. Po tym trudnym czasie pandemii doświadczamy jedności. Kiedy pielgrzymowaliśmy sztafetowo po sto osób z bólem serca patrzyliśmy na puste błonia jasnogórskie. Dziś widzimy, że pielgrzymi wracają z doświadczeniem jedności i potrzeby tego miejsca i jest nas więcej.

Ksiądz Tarnawski zwrócił uwagę, że trud pielgrzymi umacnia wiarę i ducha.

- Nie kończy się droga w samym marszu. Wieczorne nabożeństwa pokutne, już pierwszego dnia pokazały, potrzebę spowiedzi nawet do późnych godzin. Myślę, że właśnie zmęczenie fizyczne budzi ducha i daje pokrzepienie, które tu otrzymujemy – dodał kapłan.

- Ciekawym zjawiskiem jest to, że pielgrzymowało więcej osób, jednak nie potrzebowały one tak częstej pomocy medycznej. O czym to świadczy? Czy o tym, że ludzie są silniejsi? Raczej nie; dzisiejszy świat promuje wygodę. To namacalne świadectwo wytrwałości i świadomości pielgrzymowania.

W sumie z całej archidiecezji łódzkiej dotarło 12 grup z różnych miejscowości.

Agata z Łodzi, szła w pierwszej grupie. Wybrała się na szlak w intencji swojego pięcioletniego synka. Idę prosząc o zdrowie dla syna – Jasia. Choroba nie pozwala mu samodzielnie chodzić. W drodze prosiłam o to, by zaczął chodzić.

Wincenty Musiał z pielgrzymką łódzką chodzi od 1984 roku. – To wielkie przeżycie i spotkanie z ludźmi, często z tymi, którzy pierwszy raz pielgrzymują. Najważniejsza rzecz w tej drodze dla mnie to duchowość, budowanie wiary. Do drogi motywuje mnie tradycja rodzinna. Moi rodzice pielgrzymowali i wciąż pielgrzymuje też moje rodzeństwo – dodał pątnik.

Przewodnikiem grupy drugiej Pielgrzymki z Łodzi był paulin o. Wojciech Dec, od trzech lat proboszcz parafii Dobrego Pasterza w Łodzi.

- Jestem w Łodzi od trzech lat, ale z tą pielgrzymką idę po raz drugi. Rok temu nie mogłem, bo dokładnie 24 sierpnia odszedł do Pana mój tata. Przynoszę go tutaj w swoim sercu. Modlę się też za moich pątników. Dziś tworzymy niewielką grupę, ona się dopiero kształtuje, w przyszłości ufam, że będzie grupą paulińską. Dziś odczuwam radość i duże zobowiązanie, by jak najlepiej służyć tym, do których zostałem posłany.

Paulin zauważył, że każda pielgrzymka to doświadczenie Pana Boga, wspólnoty, Kościoła i bliskości Matki Bożej, która nas prowadzi do Chrystusa, zapewne codzienność pokarze, co z pielgrzymki tak naprawdę wynieśliśmy.

Do pątników pieszych na Jasnej Górze dołączyły grupy rowerowe z Łodzi a także Bełchatowa, Tomaszowa, Andrespola i Bedonia.

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia na szycie jasnogórskim, pod przewodnictwem metropolity łódzkiego, kardynała Grzegorza Rysia. W kazaniu metropolita łódzki zachęcał, by przenieść te wszystkie doświadczenia pielgrzymowania dalej w swoje życie. By dać się Bogu tak kochać, aby przyjąć Jego miłość nieskończoną, dającą siebie.

- Chcę wam powiedzieć wszystkim, jak tu jesteście, nic innego was w życiu nie nasyci, tylko Bóg, którego możecie spożyć. Tylko Bóg, z którym możecie wejść w relację miłości i przyjąć ją kiedy wam ją proponuje.

Kardynał zachęcał, by pozwolić Bogu działać w naszym życiu i wtedy ono się zmieni.

- Na pielgrzymce dzieją się piękne rzeczy. Nie byłoby dobrze gdyby one was, same w sobie nasyciły. Pielgrzymka ma tylko obudzić wasze pragnienie i ma wzmocnić wasze nienasycenie. Nic was nie nasyci, jeśli te piękne doświadczenia, piękne znaki nie poprowadzą was do miłości z Jezusem. Jeśli się nie pozwolicie się kochać Jezusowi aż do Jego śmierci i Zmartwychwstania dla was – mówił kardynał Ryś.

- Pan chce nam służyć i to w taki sposób, że daje nam swoje ciało i swoją krew. To trudne dać się Bogu tak kochać i przyjąć jego miłość dającą siebie. Czy pójdziemy dalej za Jezusem? Czy się wycofamy? pytał kardynał pielgrzymów. - Ilu nas zostanie z tego tłumu, czy zostanie tylko dwunastu? A może jest tak, że Duch Święty nas wszystkich przynagla, od naszego serca, od naszego wnętrza. Panie chcemy z Tobą zostać, iść, jeśli Ciebie nie spożyjemy, Twojego Słowa, nic nas nie nasyci - zakończył homilię metropolita łódzki.

Jutro, 25 sierpnia, tradycyjnie w sali o. Kordeckiego, o godz. 15.00 rozpocznie się spotkanie młodych z arch. łódzkiej. Pielgrzymi pozostają na uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, 26 sierpnia.

Maria Kopacka – Fornal, Anna Przewoźnik

Powiązane galerie

Najnowsze wpisy z Aktualności

„Romowie przychodzą tu z sercem” – Ogólnopolska Pielgrzymka Romów
1 grudnia 2024, Biuro Prasowe Jasnej Góry

Wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej od zawsze towarzyszył Romom, nawet w drodze w taborach. A od …

Przygotuj swoje serce Pan przyjdzie – ADWENT
1 grudnia 2024, Biuro Prasowe Jasnej Góry

Dzisiejsza niedziela rozpoczyna adwent czas radosnego oczekiwania na przyjście Chrystusa w tajemnicy Bożego Narodzenia. Codziennie, …

„Świat wojen i prześladowań potrzebuje nadziei” – trwa sesja misjologiczna Papieskiej Unii Misyjnej
30 listopada 2024, Biuro Prasowe Jasnej Góry, kategorie: Kościół w Polsce, Świat, Jasna Góra

O tym, że działalność ewangelizacyjna daje nadzieję przypominają na Jasnej Górze uczestnicy sesji misjologicznej i …

Dzień skupienia Ruchu Rodzin Nazaretańskich
30 listopada 2024, Michał Bortnik, kategorie: Kościół w Polsce, Jasna Góra, Pielgrzymki, Dni Skupienia

Do odkrywania pokory Nazaretu, prostoty „małej drogi” oraz przyjaźni ze św. Małą Tereską, a także …