
Apostolstwo Chorych do Maryi na Jasną Górę przybywa każdego roku we wspomnienie Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, 6 lipca. Dziś, podczas 60. pielgrzymki, szczególnie dziękowali za 100 lat istnienia Apostolstwa Chorych na świecie.
Główną intencja pielgrzymki było dziękczynienie za jubileusz 60-lecia, były też te indywidualne. - Zbieramy setki, o ile nie tysiące, intencji osób chorych i przywozimy je tutaj przed ołtarz Matki Najświętszej. Składamy je i prosimy o łaskę zdrowia – wyjaśnił ks. Wojciech Bartoszek, organizator pielgrzymki. Dodał, że uczestnikami pielgrzymki są głównie osoby należące do Apostolstwa Chorych, a oni swoje cierpienie pragną zanosić w ofierze.
Wspólnota Apostolstwa Chorych powstała w Niderlandach w 1925 r. Jej podstawowym celem jest odkrywanie duchowo-religijnego sensu życia naznaczonego chorobą i cierpieniem. Rozpoznanie sensu cierpienia, choć następuje nieraz po dłuższej wewnętrznej walce, ma dla człowieka chorego wielkie znaczenie: przestaje być jedynie biernym odbiorcą opieki, a staje się aktywnym duchowo podmiotem. Postawa taka nie oznacza cierpiętnictwa ani odstąpienia od szukania pomocy medycznej. Stanowi natomiast duchowo-moralną barierę wobec eutanazji.
Mszę św. dla zgromadzonych celebrował bp Marek Szkudło, z Katowic. W rozmowie z @JasnaGóraNews jako wzór do naśladowania wskazał Maryję. Ona zachęca, by robić wszystko to, co nakaże Jej Syn. Podkreślił także, że najczęściej dostrzega się u chorych potrzebę wsparcia ze strony duszpasterza, natomiast fakt, jak wielu z nich należy do Apostolstwa jest pomijany. - Dzisiaj akurat Pan Jezus posyła siedemdziesięciu dwóch i wzywa ich do przybliżania Królestwa Bożego – powiedział. Dodał też, że zdarzało mu się, że szedł do chorego z posługą i chciał go umocnić, a sam wracał umocniony. Dzisiejsze Słowo wskazał także jako kierunek dla członków Apostolstwa Chorych, by modlili się także w intencji nowych powołań kapłańskich i zakonnych.
Apostolstwo Chorych zapoczątkował holenderski ksiądz Jakub Willenborg. Jego pragnieniem było sprowadzenie chorych do kościołów by mogli czerpać z tego radość i ukojenie.
- Niezwykle istotnym jest, by ofiarować chorym także przestrzeń na relaks i śmiech - zauważył Erik van Teijlingen, holenderski kapłan, który wygłaszał dzisiaj prelekcję. Jako krajan założyciela Apostolstwa Chorych, zapytany o swoje odczucia związane z dążeniem współczesnych Holendrów do swobodnego dostępu do eutanazji, przyznał, że jest to trudny temat. Dodał, że odpowiedzią na potrzebę niesienia ulgi w cierpieniu jest opieka paliatywna, a eutanazja wiąże się z cierpieniem, także dla tych, którzy zobowiązani są do jej przeprowadzenia.
Renata Cogiel, redaktorka miesięcznika „Apostolstwo Chorych” zauważyła metaforycznie, że dzisiejszym pielgrzymom towarzyszą „bezimienne rzesze” minionych pokoleń. Dodała także, że minionym pokoleniom trudniej mogło być dotrzeć do wielu, nam jest łatwiej, ponieważ dysponujemy chociażby mediami społecznościowymi. Z drugiej jednak strony, wskazała antywartości, jakie propaguje dzisiejszy świat. Współczesne tendencje, szczególnie eutanatyczne, krzyczące, że jeżeli życie jest chore, słabe i kruche, to nie jest „nic warte”, że trzeba je po prostu zakończyć, skrócić w imię fałszywie pojmowanego miłosierdzia. - Apostolstwo chorych idzie absolutnie w poprzek tym tendencjom, pokazując prawdziwie chrześcijański głęboki sens cierpienia – powiedziała.
Osoba, która pragnie zostać członkiem Apostolstwa Chorych, powinna przyjmować cierpienie zgodnie z wolą Bożą, nieść je w jedności z Jezusem, który ofiarował się za nas na krzyżu, a także ofiarować swoje cierpienie Bogu w intencji przybliżenia Królestwa Bożego, zbawienia świata, a także za Kościół, ojczyznę i w intencjach Ojca Świętego.
Maria Kopacka-Fornal