
Prezentując bogaty wachlarz polskiej pątniczej rozmaitości, na Jasną Górę wkroczyły piesze pielgrzymki: Łowicka z młodymi, Salezjańska, także z młodymi i z zakonnikami, Warszawsko-Praska jednocząca rodziny i 209. Tomaszowska, dumna z kilku wieków na pątniczym szlaku
Patriotyzm i modlitwa za Ojczyznę
Łowicka Pielgrzymka Młodzieżowa przybyła do Maryi ze szczególną intencją – o pokój i za Polskę. Duży nacisk stawiali na wartości patriotyczne
Magdalena Goroszanki-Masłocha podkreśliła, że wiele uwagi poświęcono młodzieży w duchu patriotyzmu, bo ona jest przyszłością naszego narodu, dlatego o nich chcieliśmy pamiętać w tej modlitwie i uczyć wartości oraz postaw chrześcijańskich.
Kleryk Marcel Korzeniewski dodał, że zorganizowany był także wieczór patriotyczny, kiedy śpiewano „nie”zakazane piosenki. – Także na koszulkach mamy flagę biało-czerwoną – podkreślił.
Zosia w Łowickiej Pielgrzymce Młodzieżowej szła po raz siódmy. Na błonia wkroczyła w tradycyjnym stroju łowickim. Miało to podwójny wymiar: patriotyczny i sentymentalny. Jak przyznała, jest to strój, który jej babcia uszyła dla siebie do ślubu. Dziewczyna zdecydowała się ubrać go, by uczcić pamięć o babci i pokazać dumę ze swojej polskości.
Bardziej „marchewką” niż „kijem”
Salezjańska Pielgrzymka Ewangelizacyjna otwarta dla wszystkich, zarówno tych niepewnych swojej wiary, jak i tych, którzy wierzą.
Br. Izajasz, franciszkanin, który wybrał się na pielgrzymkę podkreślił, że każdego dnia wieczorem był czas na ewangelizację, zarówno dla pątników, jak i dla mieszkańców miejscowości, gdzie pielgrzymi nocowali. Do przybliżania do Boga posłużyły nie tylko świadectwa, ale też krótkie scenki, bo najważniejszym jest być otwartym i budować „Kościół bez ścian”.
Martyna Fabiańczyk przyznała, że ewangelizacja to prowadzenie ludzi do Boga, ale nie można robić tego w sposób „nachalny”, jakiego sama doświadczyła. – Nachalność to wytykanie ludziom błędów i straszenie szatanem oraz pokazywanie, że jest się lepszym od nich – powiedziała wskazując jednocześnie jako alternatywę tej drogi prawdziwie chrześcijańską postawę w życiu dającą przykład innym, jak należy postępować.
Od lat, przez pokolenia
209. Tomaszowska Pielgrzymka, choć nie NAJstarsza, to jedna ze starszych, swoimi tradycjami łącząca pokolenia, co pątników napawa dumą.
Marzena i Marcin Śliwińscy z Tomaszowa podzielili się świadectwem historii pielgrzymowania w ich rodzinie. Babcia pani Marzeny jako „pionierka” w rodzinie rozpoczęła wyprawy pątnicze z Tomaszowa Mazowieckiego ponad 60 lat temu. Swoim zapałem zauroczyła wnuczkę, a pani Marzena pielgrzymkowego „bakcyla” przekazała swoim dzieciom. Dzisiaj wraz z mężem przyprowadzili do Maryi swoją wnuczkę, Tosię.
Ewelina Lechowska-Rewers na pieszo do Częstochowy przybyła pierwszy raz. Przyprowadziła swojego synka, Michasia. Podkreśliła, że jest to ważne wydarzenie w życiu, a ponad dwieście lat historii pielgrzymowania wynika z potrzeby zawierzania swoich intencji Maryi.
„Ewangelia praskich stóp”
Agnieszka Paciorek na co dzień mieszka w Bernie, w Szwajcarii. Przez kilka lat pracowała z tamtejszą Polonią. W ubiegłym roku była na Kongresie Rodzin Polonijnych w Brukseli, gdzie zaprezentowała pomysł pielgrzymowania. Został pozytywnie odebrany i po konsultacji z Biurem Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej została podjęta decyzja, że szwajcarska Polonia może pójść na pielgrzymkę. Dla kobiety rodzina jest najważniejszą komórką społeczną, bez której nie będzie przyszłości. - O rodziny w Polsce, jak również nasze rodziny Polonijne, musimy bardzo dbać – podkreśliła stanowczo. Dodała, że emigracja jest rodzajem testu, który nie każdy przechodzi zwycięsko, co owocuje rozbitymi rodzinami. - Są też wspaniałe przykłady rodzin. W niektórych miejscach jest jak iskra, która pobudza lokalną społeczność – dodała. Przytoczyła historię miejscowości Lüwen w Belgii, gdzie 10 lat temu, po 50-letniej przerwie ponowiono zwyczaj organizowania Procesji Bożego Ciała, która to tradycja trwa do dziś. – Polacy powinni być dumni ze swojej polskości, polskiej katolickiej duszy i ze swojego serca polskiego – przyznała kobieta.
Ewelina Czyżewska przybyła w grupie niebieskiej. Dla niej rodzina jest „bliskością, czułością i pogodą ducha”. Zauważyła też pozytywne aspekty życia rodzinnego, jak wsparcie i ciepło dla drugiego człowieka, przeniesione są na grunt pielgrzymkowy.
Wszystkie dzisiejsze pielgrzymki zmierzały do Sanktuarium w przededniu święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Wielu pątników pozostaje do jutra, by wziąć udział w uroczystościach na Jasnej Górze.
Maria Kopacka-Fornal