O tym, że Pascha Chrystusa staje się realnie naszą Paschą mówił o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry, celebrując Liturgię Wigilii Paschalnej. Zachęcał, by odnawiając nasze chrzcielne przymierze, godzić się „bez asekuracji” na pełne przyjęcie, że to Chrystus jest naszą Paschą, czyli całkowitą odmianą naszego życia, odwróceniem tego, co w nim działo się do tej pory i było dla nas niszczące.
W Liturgii uczestniczyli częstochowianie i pielgrzymi oraz bracia i ojcowie paulini na czele z przełożonym generalnym o. Arnoldem Chrapkowskim.
W homilii Przeor Jasnej Góry przypomniał, że Pascha Chrystusa staje się realnie naszą Paschą. Urzeczywistnia się w sakramencie chrztu, sakramencie paschalnym, bo włącza chrześcijanina w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Tu stajemy się naśladowcami Chrystusa., katechumeni przyjmują chrzest a ochrzczeni odnawiają chrzcielne przymierze. Kaznodzieja zachęcał, by zrobić to bardzo świadomie, godząc się na umieranie z Chrystusem.
- Zejdźmy w duchowy sposób do sadzawki chrzcielnej (jak robili to pierwsi chrześcijanie) po siedmiu schodach, oznaczających odrzucenie wszystkich grzechów głównych, by następnie po ośmiu stopniach błogosławieństw wejść do nowego życia. Uczyńmy to tak, jak oczekuje tego Jezus. Bez asekuracji. Bez wszechobecnego na twoich ustach „ale”. Bez bagażu doświadczeń, które czynią ciebie może „mądrym w oczach świata”, ale odbierając tym samym odwagę wiary - o. Pacholski.
Przekonywał, że to jest właśnie ta Noc, podczas której Chrystus może uwolnić człowieka z każdego nałogu, każdej niemocy, choroby i każdego grzechu, może przynieść przebaczenie i pojednanie tam, gdzie ich tak dotkliwie brakuje, może zakończyć wszystkie wojny, bo „jest to Noc ostatecznej walki, która przez Jezusa Chrystusa została wygrana, On okrył śmierć hańbą, udowodnił, że ona nie jest już unicestwieniem życia, ale tylko granicą między dwoma jego wymiarami i właśnie On, teraz, i otwiera nam Królestwo Niebieskie, przygotowane dla nas od założenia świata”.
Przywołał pieśń zatytułowaną „Dayenu”, którą Żydzi śpiewają podczas Paschy, ale też niektóre chrześcijańskie wspólnoty. Jest to pieśń radosnego dziękczynienia z powodu ilości darów, jakie człowiek otrzymał od Stwórcy. Utwór ten przez przywoływanie kolejnych Bożych interwencji, z każdą strofą buduje swoiste napięcie, które wciąż narasta, bo hebrajskie słowo „Dayenu” tłumaczy się jako: dość, wystarczy, a w szerszym rozumieniu oznacza nadmiar. - I tak - słyszymy w tej pieśni - że Hebrajczycy w Egipcie nie prosili o wyzwolenie, ale tylko polepszenie swojej sytuacji niewolników. Nie śniło im się nawet, że mogą być wolnymi ludźmi – mówił kaznodzieja i przywołując kolejne dzieła Boże w życiu Izraela, które wyśpiewują w „Dayenu”, wskazywał, że Bóg, zawsze daje więcej, niż pragniemy i oczekujemy. Przypomniał, że ta pieśń w wydaniu chrześcijańskim mówi o kolejnych darach. Bóg w Jezusie Chrystusie wprowadził nas do Kościoła, zbudował z nas Świątynię, podarował Dzień Pański i napełnił swoim Duchem. - A wszystko to dokonało się dlatego, że Chrystus jest naszą Paschą, czyli całkowitą odmianą naszego życia, odwróceniem tego, co w nim działo się do tej pory i było dla nas niszczące. On zmartwychwstał dla nas! Tym bardziej więc powinniśmy dzisiaj, teraz, Jemu dziękować! – mówił Przeor Jasnej Góry.
O. Pacholski wskazał, że aby być uczniem Jezusa trzeba Go spotkać żyjącego, nawiązać z Nim i utrzymywać przez całe życie zażyłą relację, a dopiero wtedy sami zmartwychwstaniemy i dopiero wówczas staniemy się świadkami Zmartwychwstałego. Fundamentalnym jest przyzwolenie i staranie się przez chrześcijanina, aby Słowo Boże wypełniała się w jego zyciu. - Bo bez Słowa Bożego, które się wypełnia w życiu człowieka, nie można zobaczyć Jezusa. A przecież o Niego tutaj chodzi. Jako chrześcijanie nie jesteśmy wyznawcami pustego grobu. To zaledwie przesłanka w kierunku zmartwychwstania – wyjaśniał kaznodzieja.
Na zakończenie Liturgii Przeor Jasnej Góry o. Samuel Pacholski podziękował wszystkim, którzy w różny sposób przyczynili się do godnej celebracji Świętego Triduum Paschalnego, współbraciom w kapłaństwie za gorliwe przychodzenie z miłosierdziem w sakramencie pokuty i pojednania licznym pielgrzymom. Życzył wszystkim by szli z Tym, i w Tym, który jest dla nas Drogą Nadziei – Jezusie Chrystusie, bo tylko On przez zmartwychwstanie swoje i obietnicę życia wiecznego dla nas, daje nam to, czego ten świat dać nam nie może. Tym darem jest radość wynikająca z głębokiego przekonania, że Bóg umiłował nas do końca, w każdym naszym położeniu, także wtedy, kiedy jesteśmy w kryzysie, w kruchości. Dlatego dzisiaj śpiewamy uroczyste „Alleluja”, bo mamy głęboką pewność, że powołanie jakie otrzymaliśmy w Kościele przez chrzest i pozostałe dary Boże, jest nieodwołane. – Niech zatem świadomość tej prawdy ubogaca waszą wiarę, umacnia nadzieję i pomnaża miłość. Niech Maryja, która ani na chwilę nie straciła nadziei w zmartwychwstanie Jezusa, umacnia Was duchowo – życzył o. Pacholski. Przeor Jasnej Góry podziękował wszystkim dobrodziejom sanktuarium i pozdrowił chorych, osoby starsze, dotkniętych cierpieniem, które duchowo łączyły się z Jasną Górą oraz rodaków żyjących na emigracji: „niech duchowa więź, którą macie z Maryją Jasnogórską pozostanie niezachwiana i niech będzie źródłem pocieszenia w chwilach cierpienia i może także nostalgii”
Cała dynamika tajemnicy paschalnej koncentruje się wokół nowego życia w Chrystusie, dlatego przebieg liturgii Wigilii Paschalnej wyznaczają: światło – słowo – woda i uczta.
Jutro, w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, o godz. 6.00 rozpocznie się procesja rezurekcyjna po Wałach jasnogórskich, pod przewodnictwem bp. seniora Antoniego Długosza z Częstochowy. Tuż po procesji, w Bazylice odprawiona zostanie Msza św. Zmartwychwstania Pańskiego.
Suma Wielkanocna sprawowana będzie Bazylice o godz.11.00 pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego.
Mirosława Szymusik
