O dobre reformy energetyczne, bezpieczeństwo dla Polski i godne warunki zatrudnienia prosili na Jasnej Górze uczestnicy 40. Pielgrzymki Energetyków, Elektryków i Elektroników. Organizatorem jest Katolickie Stowarzyszenie Energetyków „Nazaret” Od lat jego członkowie włączają się w Pomoc Kościołowi na Wschodzie. Mszy św. na Szczycie przewodniczył abp Wiesław Śmigiel, metropolita szczecińsko-kamieński.
- Branża tej grupy zawodowej bardzo dynamicznie się rozwija, dotyczy to nie tylko technologii związanej z pozyskiwaniem paliw, ale z technologią przesyłania i magazynowania energii elektrycznej. Musimy brać także pod uwagę zagrożenia wynikające z sytuacji geopolitycznej, z permanentnych ataków cybernetycznych – powiedział Łukasz Zborowski, wiceprzewodniczący Zarządu Krajowego Katolickiego Stowarzyszenia Energetyków „Nazaret”. Zwrócił uwagę, że Polska potrzebuje bardzo dobrych fachowców, sprzętu i wiedzy, żeby wszyscy mieli prąd, ponieważ, jak wyjaśniał „prąd to nie tylko świecąca się żarówka, ale to woda w kranie, kanalizacja czy szpital - bez prądu trudno wyobrazić sobie ludzką egzystencję”.
Zborowski przypomniał, że stowarzyszenie „Nazaret” od lat włącza się w Pomoc Kościołowi na Wschodzie. – Od momentu wybuchu wojny na Ukrainie pomagamy, rodzinom naszych kolegów energetyków. Z jeden z elektrowni atomowych przyjęliśmy 150 osób, a wśród nich matki, żony i dzieci pracowników. Do dziś u nas mieszkają – powiedział. .
Paweł Ważyński z PGE Elektrownia Bełchatów zauważył, że okres transformacji energetycznej będzie ciężkim czasem dla Polski. Jak podkreślił, dziś przyszli, aby prosić, by to z czym im się przyjdzie zmierzyć, było korzystne dla naszej Ojczyzny i obywateli.
- Mamy zieloną energię, mamy węgiel, ale to wszystko nie jest wieczne. Dzisiaj mamy taką energię, jutro możemy mieć inną, ale zawsze jest ona potrzebna. Wspomagamy Ukrainę w energię, nie wiemy czy to dobrze, czy źle. Pomagać trzeba, ale dobro Polaków powinno być najważniejsze – mówił o swoich wątpliwościach Bogdan Sadurski z PGE Elektrownia Bełchatów.
Pracownicy energetyki od lat przyjeżdżający na Jasną Górę po odpuście swojego patrona św. Maksymiliana Kolbe, podkreślają, że pielgrzymka jest dla nich ważnym świętem.
- Od lat tutaj przyjeżdżamy, w naszych regionalnych strojach górali żywieckich, ponieważ czcimy Matkę Bożą. To jest nasze święto i pragniemy razem z Nią i we wspólnocie tutaj się spotkać. Dziś proszę o zgodę w rodzinie i jedność w Ojczyźnie to jest najważniejsze – mówił Artur Figura pracownik Tauron Dystrybucja oddział w Bielsku-Białej. Dodał, że praca elektryka jest dla niego przede wszystkim służbą bliźnim.
Andrzej Zalewski z Siedlec, 45 lat był energetykiem, budował linie energetyczne. Dziś przyjeżdża na Jasną Górę, by wspólne z uczestnikami się modlić i nabrać sił na kolejny rok.
Jego kolega, Andrzej Tarasiuk z Białej Podlaskiej także emerytowany energetyk podkreślił, że coroczne pielgrzymki są dla niego umocnieniem. Prosi Królową Polski za wszystkich zmarłych kolegów z branży, za rodzinę i aby nigdy w Polsce nie wprowadzono przepisów pozwalających na zabijanie nienarodzonych dzieci. Mężczyzna na co dzień podejmuje Duchową Adopcję Dziecka Poczętego.
Mszy św. na Szycie przewodniczył abp Wiesław Śmigiel. Metropolita szczecińsko-kamieński na początku Eucharystii podkreślił, że uczestnicy pielgrzymki przychodzą po nadzieję. - Składamy na ołtarzu nasze lęki i radości. Przychodzimy dzisiaj z nadzieją, bo ona także patrzy w przyszłość. Prosimy o błogosławieństwo, mądrość dla nas i dla tych, którzy podejmują różne decyzje, aby transformacja energetyczna, która się dokonuje zawsze miała na względzie dobro wspólnoty narodowej i dobro człowieka – mówił metropolita szczecińsko-kamieński.
W rozmowie z @JasnaGóraNews abp Śmigiel zwrócił uwagę, że energetycy, elektrycy i elektronicy są bardzo ważną grupą zawodową dla bezpieczeństwa naszej Ojczyzny a i ich praca to prawdziwa służba, bo całodobowa, to stan gotowości w czasie awarii i podczas klęsk żywiołowych, to praca w trudnych warunkach. - Teraz bardzo konkretnie podkreślana jest transformacja energetyczna. Cokolwiek się za tym słowem kryje to zawsze pozostaje lęk o miejsca pracy, czy w niej będą uwzględnione interesy każdego człowieka, czy ona będzie służyła wspólnocie i z tymi niepokojami dziś ci pielgrzymi przybyli do sanktuarium – mówił abp Śmigiel.
Pielgrzymkę organizuje Katolickie Stowarzyszenie Energetyków „Nazaret.” Powstało ono z istniejącego od lat 80-tych Krajowego Duszpasterstwa Zawodowego. To ruch katolików świeckich, którzy pracując w branży energetycznej ewangelizują w swoim środowisku zawodowym. - Pragniemy, aby zakład pracy nie był tylko miejscem zarobkowania i źródłem utrzymania rodzin, ale miejscem, gdzie każdy każdemu pomaga. To ma być przestrzeń uświęcania całego swojego życia przez służbę drugiemu człowiekowi – powiedział Marian Zarosa, prezes stowarzyszenia.
Dwudniową pielgrzymkę na Jasnej Górze rozpoczęło w sobotę spotkanie w Sali Papieskiej. Uczestnicy wysłuchali wystąpienia Artura Ligęzy z oddziału Elektrowni Bełchatów, a wykład inauguracyjny poprowadził ks. Sławomir Zyga Krajowy Duszpasterz Energetyków. Sobotni dzień zwieńczyła Eucharystia i Apel Jasnogórski.
Spotkania organizowane są w sobotę i niedziele po Dniu Energetyka obchodzonego 14 sierpnia, w rocznicę męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego, patrona energetyków.
Maria Bareła-Gawenda
