- Całkowite oddanie siebie „sprawie Chrystusowej”, nauka tajemnicy Wieczernika, by w nim trwać, zostawiając lęk, a napełniać się nadzieją, radością i odwagą – tak najkrócej można scharakteryzować drogę 25 lat kapłaństwa dziewięciu paulinów i dwóch księży diecezjalnych, którzy świętowali dziś na Jasnej Górze ten jubileusz. Wśród nich jest przeor częstochowskiego klasztoru o. Samuel Pacholski.
12 czerwca 1999 r. sakrament kapłaństwa w jasnogórskiej Bazylice przyjęli: o. Bogusław Sroka, o. Mirosław Górkiewicz, o. Martin Lehončák, o. Ireneusz Wybraniak, o. Ryszard Kowalski, o. Szymon Botul, o. Paweł Stępkowski, o. Piotr Duś, ks. Tomasz Kubala i ks. Bartłomiej Golub.
Jak przyznaje o. Samuel Pacholski jego odkrywanie powołania było konsekwencją środowiska, w którym był wychowywany. Nasiąkał atmosferą Kościoła, służby liturgicznej od dziecka. Niewątpliwy wpływ wywarł charyzmatyczny kapłan z rodzinnej parafii, „spod którego ręki” wyszło wiele powołań kapłańskich, w tym paulińskich. Jak zapewnia bezcenna jest modlitwa o powołania. Gdy złożył dokumenty do Zakonu Paulinów, jego mama wyznała, że modliła się dla niego o kapłaństwo, byli też inni. – Dla mnie to jest świadectwo, że każde autentyczne powołanie jest wymodlone. Dlatego zachęcam do modlitwy o powołania i to nie jest jakieś ostatnie koło ratunkowe rzucane dzisiaj Kościołowi po to, by powołania były. Myślę, że każde powołanie, a zwłaszcza kapłańskie, rodzi się z głębokiej modlitwy i potrzeby ludzi, którzy widzą, że bez kapłaństwa życie Kościoła jest niemożliwe, że życie wiary jest niemożliwe – mówi Jubilat i podkreśla, że tej modlitwy, potrzeba też, aby wytrwać w powołaniu, tej obietnicy, którą złożyło się Bogu i samemu przylgnąć do Jezusa i Maryi.
Jubilat opowiada, że mocy kapłaństwa doświadcza szczególnie mocno w kontaktach z osobami chorymi. Już w seminarium należał do zespołu hospicyjnego, najpierw była to typowa posługa wolontariusza; by nakarmić, posprzątać, porozmawiać z chorym, potrzymać za rękę.
– Także po święceniach ta wrażliwość we mnie pozostała. I pamiętam wiele osób, i nie zawaham się tego powiedzieć, które nie ja, ale Bóg przez moją posługę przygotował na tę drogę przejścia na drugi świat. I pomyślałem sobie wtedy, że to jest też zasadnicza rola kapłana, bo wszyscy umrzemy i to życie, niezależnie jak ono wygląda na różnych etapach, jest drogą do nieba – mówi o. Samuel i podkreśla, że zadaniem kapłana jest pokazać na tej ludzkiej drodze, Chrystusa zmartwychwstałego, który jest nadzieją życia wiecznego oraz by doprowadzić człowieka do wiary, do Bożego Miłosierdzia.
Pełniąc posługę przeora klasztoru, w którym jest ponad 80 współbraci, podkreśla również, jak ważne jest wchodzenie w postawy Jezusa, zwłaszcza obmywającego stopy Uczniom, bo przez to ostatecznie się zbliżamy do tajemnicy Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Choć górnolotnie to brzmi, to jest to prawda, że bez Chrystusa nie jesteśmy gotowi umierać dla siebie i innych, nie jesteśmy w stanie znieść drugiego człowieka z jego grzechami, a nawet siebie, tak po ludzku. Można być człowiekiem wspaniałomyślnym, można mieć osobowość otwartą, ale na końcu potrzebny jest Jezus. Więc, żeby mieć miłosierdzie dla innych i dla siebie, trzeba rzeczywiście doświadczać obecności Jezusa, doświadczać obecności Maryi – mówi jasnogórski Przeor.
O. Samuel podkreśla, że czas, który za nim, i ten przed nim, jest dla niego wciąż czasem dojrzewania; zwłaszcza przez konfesjonał i spotkania z ludźmi. Jego wielką miłością jest Biblia. Pierwsze „biblijne smaki” otrzymywał na katechezie, potem we wspólnotach, w których słowo Boże było źródłem czerpania wiary, każdego dnia „chwytam za słowo” i staje się ono światłem na sytuacje przeżywane i w wymiarze osobistym, i wspólnotowym - wyjaśnia.
- Nie ma ważniejszego słowa, niż to, które wypowiedział do nas Bóg. Więc, żeby nie mówić swoimi słowami, żeby nie sprowadzać ludzi na manowce, to trzeba wychodzić od Słowa Bożego, bo kapłaństwo nie jest prywatnym charyzmatem wyświęconego mężczyzny, tylko jest służbą w Kościele, gdzie Słowem Bożym jest Chrystus – mówi o. Samuel.
O. Ryszard Kowalski, podprzeor Jasnej Góry podkreślił, że jubileusz jest wielkim dziękczynieniem Bogu za kapłaństwo, które jest darem, którego nikt tak naprawdę nie jest godzien tak, jak i wielkim wyróżnieniem jest udzielanie ludziom sakramentów. - Jubileusz to też czas przeproszenia Boga za to, że być może nie potrafiliśmy tym darem właściwie dzielić się z innymi – powiedział o. Kowalski. Jak opowiadał od 10 lat posługuje w jasnogórskim sanktuarium, u Matki Bożej, której zawierzył swoje powołanie. Wcześniej pełnił posługę przełożonego i proboszcza w paulińskiej parafii Matki Bożej Jasnogórskiej na Bachledówce.
Jubilaci zjednoczeni dziś na modlitwie na Jasnej Górze posługują w różnych zakątkach świata od Hiszpani poprzez Włochy i Słowację aż do Afryki Zachodniej.
O. Paweł Stępkowski ze wspólnoty w Yuste w Hiszpanii opowiadał o pięknie, ale i zarazem o trudach kapłaństwa. - Dla mnie najtrudniejsze były osobiste kryzysy, przeciwności, poznawanie swojej nędzy i słabości, ale też godzenie się na siebie samego tzn. taka świadomość, że choć mam swoje problemy to i tak Bóg mnie kocha - mówił jubilat. Zauważył, że w Hiszpanii, gdzie posługuje od kilkunastu lat są małe wioski i w każdej z nich jest Wizerunek Matki Bożej. Ona jest tam czczona i darzona wielką miłością. Dodał z uśmiechem, że dla niego piesza pielgrzymka na Jasną Górę była decydującym momentem w rozeznawaniu życiowej drogi i zawsze jak tutaj wraca to czuje się jak w domu.
- Matka Boża Jasnogórska jest w moim sercu i to jest piękne, że jak podróżujemy po świecie to w wielu kościołach czy katedrach jest obecny Jej wizerunek i zawsze mówię tu jest moja Mama, nie da się uciec od Jej wzroku i to jest piękne - podkreślił o. Mirosław Górkiewicz, posługujący w sanktuarium Matki Bożej Greckiej w Ravennie we Włoszech. Przywołał osobę św. Jana Pawła II. To w czasie jego pontyfikatu kształtowało się ich kapłaństwo, dlatego jest on dla jubilatów wielkim wzorem. Jak zaznaczył O. Mirosław, chciałby od świętego uczyć się „umiejętności zatrzymania w modlitwie”.
O. Martin Lehončák ze Słowacji przypomniał, że od kiedy pielgrzymował śladami św. Pawła Pierwszego Pustelnika, Patriarchy zakonu, jego życie i działalność stały się dla niego wzorem do naśladowania.
Ks. Tomasz Kubala od 15 lat posługuje w Afryce na Wybrzeżu Kości Słoniowej, tam od 13 lat jest rektorem w seminarium Redemptoris Mater w Abidżanie. Jak mówił, bardzo ważne było dla niego, żeby podziękować dziś Bogu za wszystkie „doświadczenia Jego obecności”. - Zawsze jak przyjeżdżam do Maryi to patrzę w Jej oczy i pragnę, aby Ona spojrzała w moje serce. Dla nas kapłanów Matka Boża jest Tą, która uczy nas słuchać Jezusa i Jemu zaufać – mówił i opowiadał, że Słowo Boże pomaga mu w życiu i posłudze w seminarium.
Mszy św. w Kaplicy Matki Bożej przewodniczył o. Mirosław Górkiewicz a kazanie wygłosił Przełożony Generalny Zakonu Paulinów o. Arnold Chrapkowski.
- W obecnych czasach, kiedy wydaje się, że świat płonie św. Teresa podpowiada nam, że to nie czas na omawianie z Bogiem spraw małej wagi, dlatego omawiajcie z Bogiem sprawy zbawienia waszego i tych, którzy wam zostali powierzeni i nie trwońcie czasu na czcze gadaniny, ale rozmawiajcie z Bogiem o wielkich sprawach – mówił o. Chrapkowski. Generał zwracając się do jubilatów zauważył, że ich kapłańskie powołanie i posługiwanie złączone jest z paulińskim powołaniem, które jest znaczone obecnością Maryi. Zwrócił uwagę, że na Jasnej Górze wielokrotnie słyszymy słowa z Janowej Ewangelii: „Od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”.
- Wzięliście Maryję na drogę waszego kapłańskiego i zakonnego życia Jej wzorem i z Jej pomocą zaangażowaliście się w misję przepowiadania, świadczenia i dawania Chrystusa światu tak, jak Ona. Bądźcie nadal Jej prawdziwymi i umiłowanymi synami ucząc się ciągle od Niej miłości do Boga i człowieka - życzył i dodał, że kapłani zawsze mogą liczyć na Jego pomoc na to, że postawi na ich szlaku tych, którzy będą ich wspierać, kiedy się zatrzymają i tych, którzy będą pobudzać do osiągnięcia celu życiowej pielgrzymki.
Biuro Prasowe @JasnaGóraNews