
Zbliżający się Nowy Rok często postrzegany jest jako „nowy start”. To dobry czas dla tych, w których dojrzewa potrzeba przystąpienia do sakramentu pokuty i pojednania. Na Jasnej Górze sakrament ten sprawowany jest każdego dnia od wczesnych godzin porannych, do samego wieczora.
Jak przypomina o. Józef Płatek, paulin, jasnogórski spowiednik, który posługuje w konfesjonale nieprzerwanie od kilku dekad, sakrament pokuty i pojednania ustanowił sam Pan Jezus. Stało się to, kiedy po Zmartwychwstaniu przyszedł do apostołów. Tchnął na nich i powiedział, by wzięli Ducha Świętego, czyli przekazał im Boską moc. Wtedy też padły słowa mówiące o tym, że ci którym grzechy odpuszczą, są im odpuszczone. O. Płatek zauważył jednak, że Pan Jezus nie powiedział, jak kapłani mają to robić; zostawił to woli Kościoła - apostołom i ich następcom. Dlatego spowiedź ewoluuje; kiedyś np. odbywała się publicznie, a dzisiaj jest sprawą indywidualną. Dba się o komfort penitenta, a konfesjonały pozwalają na komfortowe wyznanie grzechów w odosobnieniu od innych ludzi.
Sięgając do swoich bogatych wspomnień o Jasnej Górze, zakonnik przypomniał, że sam św. Jan Paweł II nazywał to miejsce „konfesjonałem narodu” i jeśli tylko miał taką możliwość, to bardzo często spowiadał w częstochowskim sanktuarium. Dodał też, że gdy grzesznik się nawraca, to całe niebo się raduje.
Trudności
O. Józef ma świadomość, że akt spowiedzi wiąże się z niewygodnym dla człowieka przyznaniem do swojej winy. Zauważył, że niektórzy uważają, że mogą „sami” się wyspowiadać. Przypomniał, że choć spowiadamy się samemu Bogu, nie kapłanowi, to po ustanowieniu tego sakramentu, wyznaczonym przez Jezusa „pośrednikiem”, który ma moc odpuszczania i zachowywania grzechów, jest właśnie ksiądz. W tym celu spowiednik może zadawać penitentowi dodatkowe pytania, by lepiej poznać jego sytuację i dowiedzieć się np. czy osoba spowiadająca się ma szczerą chęć poprawy, czy planuje nadal trwać w grzechu.
Oddalenie od Pana Boga stanowi kolejną trudność. Stopniowe odchodzenie od Ojca, może prowadzić do tego, że sumienie z wrażliwego przestanie być czujne i nie będzie nam podpowiadać czy postępujemy dobrze. Stanie się to samonapędzającą się „machiną”: niewrażliwość sumienia będzie powodować, że będziemy oddalać się od Boga, a kolejny krok w kierunku oddalenia się od Boga będzie powodował coraz większą niewrażliwość sumienia.
Wyrzuty sumienia
- Czasem przychodzą wyrzuty sumienia, a nawet zgryzoty, bo sumienie się odzywa – powiedział o. Płatek. Zauważył, że są one w pewnym sensie pomocą. - Przynaglają człowieka, idź ty do spowiedzi, bo się zadręczysz –
Warunki dobrej spowiedzi
Wśród pięciu warunków dobrej spowiedzi są: rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera spowiedź, zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Do powyższych także odniósł się o. Józef Płatek.
Podpowiedział, że by właściwie przeżyć rachunek sumienia, dobrze jest pomyśleć nad tym, co o mnie sądzi Pan Bóg, co stałoby się, gdybym jeszcze dziś miał się z Nim spotkać. Rozmyślając o tym trzeba mieć w pamięci jednak, że Bóg jest miłosierny, jest Dobrym Pasterzem, który chce nas podźwignąć z przykrego poczucia winy. - Trzeba podziękować Panu Bogu za dobro, które się w tym czasie rodzi. Pomyśleć jakie talenty i zdolności otrzymaliśmy, co dobrego Pan Bóg pozwolił nam zrobić. I dopiero wtedy zanalizować swoje sumienie z grzechów – wyjaśnił jasnogórski spowiednik. Wskazał, co może być pomocą w rachunku sumienia: dziesięć przykazań, pięć przykazań kościelnych, dwa przykazania miłości Boga i bliźniego oraz grzechy główne.
Jeśli chodzi o żal za grzechy, to zdarza się, że człowiek poruszony Bożą Opatrznością, uzmysławia sobie ogrom Miłosierdzia Bożego, co wywołuje w nim wzruszenie, czy nawet płacz. Nie jest to jednak warunkiem niezbędnym. Najważniejsze to mieć refleksję, że jeśli zdarzyłaby się ponownie okazja do popełnienia tego samego grzechu, to będziemy mieć pragnienie, by go nie popełnić.
- Żal za grzechy wiąże się zawsze z dobrym postanowieniem poprawy – podkreślił zakonnik. Jest to pragnienie bycia lepszym człowiekiem, choć mamy świadomość, że nie jesteśmy w stanie w pełni tego osiągnąć, bo jako ludzie mamy skłonność do grzechu.
Najdoskonalszym zadośćuczynieniem była śmierć Chrystusa na krzyżu, a nasze zadośćuczynienie jest symboliczne. Jak jednak podkreśla o. Płatek, jest niezwykle istotne, ponieważ potwierdza nasze nawrócenie. To, co możemy realnie zrobić, to naprawić to, co zepsuł nasz grzech, czyli np. przeprosić skrzywdzoną osobę, odwołać nieprawdziwe stwierdzenie na jej temat. Jeśli chodzi o zadośćuczynienie zmarłym, to najlepszym rozwiązaniem jest modlitwa. Odprawiając zadana pokutę, włączamy się w to, co zrobił dla nas Jezus Chrystus. Ojciec Płatek porównał to do sytuacji, kiedy dziecko przeprasza mamę, a ona z miłością tuli je do serca.
Spowiedź sprawowana jest na Jasnej Górze każdego dnia od godz. 6.15 do godz. 19.30 w Kaplicy Sakramentu Pokuty.
Maria Kopacka-Fornal