
Cicha i skromna stajenka, choinki przyozdobione rękodziełem. Jak w poprzednich latach, wśród ozdób nie brakuje darów od pielgrzymów - niektóre wykonane własnoręcznie, świadczące o oddaniu Maryi. Jasna Góra znów "przybrana" w miłość i "ozdobiona" przyjaźnią paulinów z wiernymi.
W Domu Matki, jak wszędzie indziej
Niemalże każda gospodyni stara się przyozdobić swój dom na Święta. Ma to tworzyć klimat, sprzyjający rodzinnej atmosferze, radości i miłości. Jasna Góra nazywana jest Domem Matki, dlatego także i tu nie mogło zabraknąć świątecznych dekoracji. – Trudno śpiewać kolędy o narodzeniu Pana, kiedy w świątyni nie widać szopki, a w niej Dzieciątka – powiedział z uśmiechem br. Dawid Respondek, jasnogórski dekorator.
Szopka – ta przed wieczernikiem
Szopka, stajenka – różnie ludzie mówią, ale w każdym miejscu chrześcijanom kojarzy się z jednym – ze żłóbkiem, w którym leży Dzieciątko. Jasnogórskich pielgrzymów wchodzących do Bazyliki „witać” będzie wielka, drewniana konstrukcja, znana wszystkim z lat ubiegłych. Ukazana jest tam Maryja z Józefem czuwający przy swoim Synu. Otoczeni są zwierzętami. Całość szopki wypełniona jest słomą i gałązkami. Jak podkreśla brat Dawid, jest to miejsce, którego nie da się za bardzo zmienić. - Nie na tym to polega – powiedział, podkreślając, że najważniejszy jest Ten, Który będzie leżał tam na środku – Pan Jezus.
Szopka – ta ruchoma
W tym roku Święta Rodzina, która do tej pory była filigranowej wielkości, zostanie zastąpiona figurami w rozmiarach dorosłego człowieka. Nie jest to jednak jedyna nowość. Teren przy fosach, który okala szopkę, ozdobiony jest konstrukcjami plecionymi z gałęzi. – Prace nad nimi trwały już od czerwca. Jest to jednak bardzo czasochłonne – zauważył brat Dawid, przypominając, że dekoracje powstają „pod palcami” pracowników Jasnej Góry.
Choć drzewne ozdoby mogą się kojarzyć ze skromnością, spokojem i ciszą, to cicho na pewno tutaj nie będzie. – Cały czas będą puszczane kolędy – podkreślił z uśmiechem jasnogórski dekorator. W aspekcie skromności, przyznał, że do dekoracji wykorzystuje rzeczy naturalne, ponieważ aranżacja nie ma być bajeczna, lecz stonowana. Ciekawskie oko pielgrzyma będzie mogło także zajrzeć „przez wrota”, by wypatrzeć dla siebie coś „domowego”.
Szopka – ta w Bazylice
Także tutaj zobaczyć można konstrukcję ukazującą Świętą Rodzinę. Jest to także miejsce, gdzie słychać najwięcej szeptów – pomysłodawca dekoracji jasnogórskich lubi chwile, kiedy stoi w pobliżu szopki niezauważony przez wiernych i słucha, jak rodziny przekazują prawdę o Bożym Narodzeniu w słowach najprostszych, bo kierowanych do dzieci. – To bardzo ciekawe, słyszeć jak średnie pokolenie, wychowywane już nieco inaczej, tłumaczy tym najmłodszym. Odnaleźć tam można wiele „babcinych” opowieści – powiedział.
Wdowi…(e) siano
Zapytany o „skarby” ofiarowane przez wiernych brat Dawid potwierdził, że także w tym roku nie brakuje takowych. Tak, jak w ubiegłe Święta, Jasna Góra otrzymała słomę od pewnej 93-letniej staruszki. Wiąże się ona z sentymentalną historią; kobieta zbierała słomę ze swoim mężem, zanim zmarł, dlatego dziś stanowi pewnego rodzaju pamiątkę po ukochanym. Zgromadziła jej na tyle dużo, że już w tym roku zaprasza na przyszłe Boże Narodzenie po kolejne snopki. – Ona się cieszyła z ponownych odwiedzin, ja cieszyłem się ze spotkania z nią. A wiadomo, że „wdowi grosz” zawsze jest najcenniejszy – skomentował jasnogórski dekorator.
Ozdobiona miłością i życzliwością
Zdaniem brata Dawida, to co naturalne, jest najpiękniejsze, tak samo, jak to, co proste. - Nie sztuką jest wyrzucić, lecz sztuką jest uwidocznić, pokazać i dać „drugie życie” – tak opowiada o swojej pracy. Często podkreśla, że lubi wykorzystywać stare przedmioty. To co odrzucone przez innych, u niego staje się „kamieniem węgielnym” dla szykownych dekoracji. Paulin docenia jednak nie tylko urok dawnych przedmiotów nadgryzionych zębem czasu; docenia też serce i pracę jasnogórskich pielgrzymów. Właśnie dlatego choinki w Kaplicy Matki Bożej ozdobione są bombkami wykonanymi na szydełku. Nie jest to maszynowa koronka uformowana w odpowiedni kształt. To prawdziwe rękodzieła i jednocześnie dary serca od wiernych. Poświęcają oni swój czas i pracę, by wykonać ozdoby, przywożą je osobiście lub też wysyłają w paczkach, jeśli odległość ich miejsca zamieszkania uniemożliwia przyjazd na Jasną Górę. - To jest miejsce święte. Miejsce miłości do Matki Bożej. Miłość musi tu mieszkać. Ludzie się dzielą tą miłością. Oni się wczuwają w to; przyjeżdżają tu, żeby zobaczyć jak to wygląda. Ewentualnie proszą o zdjęcie, jeśli nie mogą przyjechać, bo się tym szczerze cieszą. To dla nich przeżycie, ale też i pewien zaszczyt - Powiedział brat Dawid, nie kryjąc radości z tej nietuzinkowej świecko-zakonnej współpracy.
Brat Dawid Respondek pragnął także przekazać podziękowania dla osób i firm:
Podziękowania za prace przy bombkach: Irena Kołdra z Mogielnicy, Jadwiga i Marian Sornat z Bilczy, Barbara Pisarek, Zofia Dłubakowska i Barbara Bednaruk ze Strzałkowa, a także panie anonimowe.
Podziękowania za pomoc przy powstawaniu szopki: stolarze, elektrycy, ślusarze oraz moi współpracownicy z Jasnej Góry, którzy w prace wkładają wiele zaangażowania. A także: Alfred Weinert, Renata Pezdek, Damian Kinder, Anna Kinder ze wsi Bażany oraz zakład stolarski Bernard Kinder z tej samej miejscowości. Marianna z Białej, Kacper Łosik z Przymiłowic i zakład stolarski Kiernikowski z Sokolnik.
Maria Kopacka-Fornal