
O tym, że jałmużna uczy nas solidarności, bo pomaga pokonywać razem napotkane trudy i przeciwności, tam, gdzie sami jesteśmy bezbronni i bezradni – przypomina o. Piotr Łoza z Zarządu Zakonu Paulinów w wielkopostnym liście do współbraci. Zachęca wspólnotę do hojności serca, aby jałmużna wielkopostna przeznaczona została na pomoc paulińskim misjom w Kamerunie i RPA. W ten dar serca dla Afryki włączają się także jasnogórscy pielgrzymi.
Na Jasnej Górze w Wielkim Poście pielgrzymi mają możliwość adorowania Ukrzyżowanego Chrystusa. Krucyfiks znajduje się pośrodku Bazyliki. Tam jest także skarbona, do której wierni mogą złożyć swoje ofiary. O. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry przypomina, że droga do zmartwychwstania wiedzie przez krzyż. Zakonnik zachęca, abyśmy dobrze wykorzystali te 40 dni i razem z Jezusem "wyszli na pustynię". -To czas, kiedy pociągnięci przykładem Jezusa, pragniemy udać się na 40 dni medytacji. Kościół daje nam różne pomoce, służące temu, byśmy w naszej codzienności mogli skoncentrować się na tym czasie, mogli również udać się wraz z Jezusem na pustynię. Modlitwa, post i jałmużna to są tzw. tradycyjne filary Wielkiego Postu – przypomina o. Bortnik.
W tym roku jałmużna trafi na potrzeby misji prowadzonych przez paulinów w Afryce. Mają dwie placówki w Ayos i Belabo w Kamerunie. Są także od ponad 30 lat w RPA, gdzie nad rzeką Umzimkulu u podnóża Gór Smoczych znajduje się afrykańska Częstochowa - Centocow. To tu niedawno, bo zaledwie 9 marca br., ustanowiono Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa i Matki Bożej Częstochowskiej. – To owoc wiary lokalnej ludności i licznie przybywających do nas pielgrzymów – mówił, w rozmowie z Radiem Jasna Góra, przełożony afrykańskiej Częstochowy o. David Dlamini. Kolejnym marzeniem posługujących w RPA paulinów jest utworzenie Domu Pielgrzyma.
- Każde sanktuarium niezależnie od miejsca, w którym się znajduje ma wyróżniać się swoją posługą duszpasterską, być czymś więcej niż zwykła parafia – mówił generał Zakonu Paulinów dla radia Jasna Góra, nawiązując do nowego zadania, którego podjęli się jego współbracia. O. Arnold Chrapkowski wyraził nadzieję, że Centocow pozostanie miejscem, w którym ludzie ciągle na nowo odkrywają sens życia z Bogiem i Jego Matką.
Obok o. Dlaminiego w RPA pracują jeszcze ojcowie Paweł Kaczmarek oraz neoprezbiter o. Protas Nzimade. W RPA posługuje także o. Stanisław Dziuba. Ten pauliński zakonnik misyjną pracę, głównie wśród plemienia Zulusów, podjął w 1991 roku, a od 2009 jest biskupem i ordynariuszem diecezji Umzimkulu na terenie, której znajduje się paulińska misja i Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa i Matki Bożej Częstochowskiej.
O. Kaczmarek posługuje od ośmiu lat w prowincji KwaZulu-Natal. - Mamy trzynaście wiosek i musimy pokonać wiele kilometrów, żeby dojechać do każdej z nich. Moja posługa jest taka jak w normalnej parafii. Z jednej strony mówimy, że tam pewne rzeczy się wolniej dokonują, ale to uczy nas życia bez europejskiej presji czasu – mówił o. Kaczmarek w rozmowie z @JasnaGóraNews. Zauważył, że Zulusom bardzo bliski jest Wizerunek Czarnej Madonny z bliznami na twarzy, bo jeszcze niekiedy zachowała się wśród nich tradycja nacinania twarzy według odpowiednich znaków, które określały przynależność plemienną i klanową.
Misjonarze odprawiają zarówno Msze św. w kaplicach, jak i w chatach glinianych wśród plemienia Zulusów. Oprócz sprawowanych sakramentów służą również miejscowej ludności transportem np. do szpitala oraz organizują pomoc żywnościową dla najbardziej potrzebujących.
- Zarówno w RPA jak i Kamerunie nasi Współbracia ofiarnie posługują zmagając się z trudnymi okolicznościami. Paulińskie parafie misyjne wymagają modernizacji w zabezpieczeniu misji oraz koniecznych remontów. Kontynuowane są prace przy dziełach prowadzonych przez misje, szczególnie związanych z edukacją i pomocą potrzebującym. Kontynuowane są również prace budowlane nowego kościoła w Belabo, który wymaga jeszcze wielu środków na jego ukończenie. Konieczna jest wymiana instalacji elektrycznej i systemów podtrzymujących oraz magazynujących energię elektryczną – wyliczał najpilniejsze potrzeby paulińskich misji o. Łoza.
Przełożony Generalny Zakonu Paulinów wyraził nadzieję, że powstałe Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa i Matki Bożej Częstochowskiej na afrykańskiej ziemi będzie tętniło radością Ewangelii i wspólnoty, dziecięcą ufnością Bogu, która charakteryzują się tutejsi chrześcijanie, dynamiką wiary. – To jest mocny znak Kościoła, który jest Kościołem żywym i bardzo aktywnym – powiedział o. Chrapkowski.
Mirosława Szymusik