Na Jasną Górę po dziesięciu dniach dotarła 33. Legnicka Piesza Pielgrzymka. W siedmiu grupach przyszło 700 osób. Hasłem przewodnim były słowa „Pielgrzymi nadziei".
- Tegoroczne pielgrzymowanie, w Roku Jubileuszowym przebiegło pod znakiem nadziei. Uczyliśmy się w drodze, jak być takimi ludźmi i podczas drogi doświadczaliśmy wielu błogosławieństw – powiedział główny przewodnik legnickiej pielgrzymki, ks. Tomasz Metelica.
- Korzystaliśmy z tego hasła, które jest obecne w całym Kościele. Odkrywaliśmy to, że tym co odbiera nadzieję jest zagubienie, więc człowiek, który wychodzi ze stanu zagubienia, wchodzi na drogę i jest tym, który odzyskuje nadzieję. Droga jednak jest tylko narzędziem do tego żeby zmienić swoje serce. Pielgrzym jest tym, który w drodze pozwala żeby Bóg zmieniał jego serce. Przychodzimy do Maryi, która pierwsza pozwoliła Bogu przemieniać swoje serce, dała na to zgodę. Od niej uczymy się tej przemiany – zauważył przewodnik pielgrzymki.
Pielgrzymi wyruszają w drogę z różnymi intencjami, podkreślali, że pielgrzymka napełniała dobrem.
- Doświadczamy podczas podróży radości i trudności. Wszelkie trudy, tak naprawdę nie przekładają się na to, co dostajemy. Każda pielgrzymka, to napełnienie się tym dobrem, które otrzymujemy od wszystkich ludzi, których spotykamy na drodze. Od tych, którzy nas goszczą, czasami karmią. Ich serce okazane podczas drogi, to jest coś co na długo zostaje. Wracam do domu napełniony Bożą siłą. – powiedział Tomek z grupy zgorzeleckiej.
- Z pomocą i łaską Bożą docieram tutaj. Pielgrzymka to taka forma modlitwy, która wciąż każdemu pokoleniu ma coś do zaproponowania – powiedział pątniczka z Legnicy. - Modliłam się za tych wszystkich, którzy nie mogli pójść na pielgrzymkę, a chcieli. Polecałam moją rodzinę, znajomych, wszystkich, którzy prosili o modlitwę.
W pielgrzymce Legnickiej byli i tacy, którzy na Jasną Górę wyruszyli …z Jasnej Góry. To wieś pod Bogatynią w parafii Opolno-Zdrój. To oni mieli najdłuższą trasę do przejścia, bo ok. 350 km. 21 lipca wyszło kilku pątników, przeszli do Zgorzelca, gdzie dołączyli do grupy nr 5. Wśród nich był Tomek, który wyruszył z prośbą o żywą wiarę.
- Mimo sporej odległości moje samopoczucie jest dobre. Szedłem prosić o wiarę. Prosiłem o całkowite nawrócenie i przylgniecie do Chrystusa, bo jestem przekonany, że jeśli tak przylgniemy do Niego, to może pomóc nam wyjść z wielu trudności. Przychodząc tutaj oddaje swoje życie po raz kolejny i zawierzam siebie – powiedział pątnik.
Pielgrzymom na Jasnej Górze towarzyszył biskup Andrzej Siemieniewski. Biskup diecezji legnickiej zauważył, że pielgrzymowanie pokazuje, że Kościół żyje i nie jest tylko do oglądania, czy oceniania.
- Kościół, to możliwość zanurzenia się we wspólnocie, w modlitwie. Pielgrzymowanie piesze jest dosłowne. To oznacza, że trzeba wstać, wyruszyć, i być pielgrzymem nadziei. Kościół zdecydowanie żyje, wędruje, pielgrzymuje. Modlitwa, która łączy się z nadzieją pokazuje, że możemy żyć w blasku Bożej obecności i możemy prosić o Boże błogosławieństwo - powiedział bp Siemieniewski.
Biskup zwrócił uwagę, że pielgrzymka, to zgromadzenie w imię Jezusa Chrystusa i ważne, aby każdy pielgrzym, zarówno duchowny jak i świecki umiał dalej przyprowadzać ludzi do Jezusa.
Z Pielgrzymami wędrowała ikona Chrystusa Pantokratora” autorstwa jednego z pątników Pawła Modzelewskiego. Obraz, stanowił ważny element dla pielgrzymów i podczas drogi była niesiony przez pątników.
Anna Przewożnik
