
Są lekarzami, prawnikami, muzykami czy członkami wspólnot i choć na co dzień mieszkają w różnych miastach Polski to łączy ich miłość do Matki Bożej i paulińska duchowość. Dziś konfratrzy, przyjaciele i osoby związane z Zakonem Paulinów spotkają się na czuwaniu w jasnogórskim sanktuarium. Rozpocznie je prelekcja w Kaplicy Różańcowej o godz. 20.00. Po niej m.in. Apel Jasnogórski, Eucharystia o północy i Droga Krzyżowa.
- Jest to przede wszystkim spotkanie przy Matce, ale także czas we wspólnocie najbliższych przyjaciół, konfratrów i osób związanych z naszym Zakonem. To dla nas okazja, by przynajmniej raz w roku wspólnie się pomodlić i powierzyć Bogu przez ręce Maryi - powiedział o. Ryszard Dec. Definitor Generalny Zakonu Paulinów podkreślił, że modlitewne spotkanie jest czasem wdzięczności za obecność i troskę konfratrów o Zakon, za to, że są tak bardzo związani z duchowością paulińską i pomagają mnichom, którzy pełnią posługę na całym świecie.
O. Dec zwrócił uwagę, że konfrater pauliński to przede wszystkim człowiek wierzący, który poprzez świadectwo swojego życia jest głosicielem Dobrej Nowiny, przybliża innym Boga, ale również nie boi się o Nim mówić w codzienności swojego życia. -Konfratrzy są rozsiani po całym świecie, gdzie pełnią różne funkcje i na co dzień mówią o Maryi, Jasnej Górze, troszcząc się, aby Dobra Nowina docierała do świeckich, do których często paulini nie mogą bezpośrednio dotrzeć. W dobie dzisiejszych ataków na Kościół, gdzie kontestowana jest wiara, właśnie rola świeckich jest bardzo ważna - zauważył Definitor generalny Zakonu Paulinów.
Nocne czuwanie modlitewne konfratrów i przyjaciół Zakonu św. Pawła Pierwszego Pustelnika oraz osób w różny sposób związanych z jego dziełem rozpocznie się o godz. 20.00 w Kaplicy Różańcowej. Tam „o posłudze na Ukrainie” opowie o. Justyn Miszczenko. Paulin jest delegatem Zakonu Św. Pawła I Pustelnika na Ukrainę i przeorem klasztoru w Kamieńcu Podolskim. Jak opowiadał w rozmowie z @JasnaGóraNews, obecnie najbardziej zagrożony jest pauliński klasztor w Browarach. Nad miastem i w bliskiej jego okolicy cały czas z Rosji spadają bomby, które strona ukraińska zestrzeliwuje.
- Mimo konfliktu zbrojnego ludzie starają się tam normalnie żyć, nawet dzieci się przyzwyczaiły, że słyszą ostrzały, ale czuć też nadzieję ludzi, że coś się zmieni – mówił o. Miszczenko. Zwrócił uwagę, że w Kamieńcu Podolskim więcej wiernych zaczęło chodzić do Kościoła, ale nie są to osoby, które przyszły na chwilę, żeby się pomodlić, by odeszła wojna, ale ludzie, którzy naprawdę szukają Boga i pragną się nawrócić. Zauważył, że ludzie po tych trzech latach wojny są zmęczeni, ale gotowi cierpieć biedę i rozłąkę z rodziną, bo pragną „sprawiedliwego pokoju”. O. Justyn Miszczenko podkreślił, że paulini posługujący na Ukrainie od wybuchu wojny włączyli się w pomoc uchodźcom. Sami przyjmowali tych, którzy stracili domy, inicjowali modlitwy przed Najświętszym Sakramentem o zakończenie konfliktu zbrojnego, a także zbierali dla nich najpotrzebniejsze rzeczy. Dodał, że bardzo duża pomoc płynęła z Jasnej Góry nie tylko finansowa, ale i rzeczowa. Zauważył, że bez nawrócenia Rosji nie będzie pokoju, dlatego trzeba się o niego modlić.
- Każdego dnia staram się zasłużyć na tytuł przyjaciela Zakonu Paulinów, zwłaszcza przez pomoc bliźnim, chorym i cierpiącym, co jest moją osobistą i zawodową misją - mówił Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Konfrater podkreślił, że bez wiary, bez wstawiennictwa Matki Bożej, trudno byłoby służyć drugiemu człowiekowi. Dodał, że także swoje dzieci uczy, że na Jasnej Górze zawsze znajdą ukojenie, a u Królowej Polski oparcie.
Konfraternia swoim początkiem sięga połowy XIV w. Dzięki tej wspólnocie Zakon może lepiej realizować swoje zadania apostolskie, szczególnie szerzyć kult Maryi. Przyjęcie do Konfraterni jest wyrazem wdzięczności danej osobie za wyświadczone dobrodziejstwa dla Zakonu oraz szerzenie kultu Matki Bożej. W tym roku do duchowej rodziny Zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika dołączył m.in. dr Krzysztof Konopka, który od lat związany jest z jasnogórskim sanktuarium i paulińskim klasztorem w Warszawie. Konfrater podkreślał, że na Jasnej Górze oddycha się Bogiem i tutaj jest się w objęciach Matki.
-Zawierzyłem Matce Bożej swoją edukację, małżeństwo, dziecko, pracę i jestem Jej wdzięczny, bo po ludzku, sam nie dałbym rady. Staram się tak żyć, żeby nie tylko mówić o Bogu, ale tak żyć, żeby ludzie mnie o Niego pytali - dzielił się swoim świadectwem.
Nocne czuwanie modlitewne konfratrów i przyjaciół Zakonu św. Pawła Pierwszego Pustelnika oraz osób w różny sposób związanych z jego dziełem rozpocznie się spotkaniem o godz. 20.00 w Kaplicy Różańcowej. Następnie modlitwie Apelu Jasnogórskiego przewodniczyć będzie przeor Jasnej Góry, o. Samuel Pacholski. O godz. 22.00 w Kaplicy Matki Bożej zaplanowano konferencję o. Krzysztofa Wendlika, przeora warszawskiego klasztoru i kierownika Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej. Głównym punktem czuwania będzie Eucharystia o północy sprawowana przez Generała Zakonu, o. Arnolda Chrapkowskiego. W programie także: Droga Krzyżowa, Adoracja Najświętszego Sakramentu, indywidualna modlitwa.
Konfratrami są także częstochowscy biskupi: abp Wacław Depo, bp Antoni Długosz i bp Andrzej Przybylski. A na przestrzeni wieków do tej wspólnoty należeli np. król Kazimierz Jagiellończyk, św. Kazimierz Królewicz, król Jan Kazimierz, kompozytor Józef Elsner, Ignacy Kraszewski czy bł. kard. Stefan Wyszyński.
Czcicielem Maryi, pielgrzymem jasnogórskim i paulińskim konfratrem był także pisarz Henryk Sienkiewicz. Na Jasnej Górze, w bibliotece, w księdze gości jest jego wpis: „na Jasnej Górze, w Częstochowie bije nieśmiertelne serce polskiego ludu”. Henryk Sienkiewicz przez „Potop” uwiecznił chwałę Jasnogórskiej Bogurodzicy i klasztoru ukazując zwycięstwo nad Szwedami. Po opublikowaniu jego powieści, Jasna Góra stała się symbolem wewnętrznego odrodzenia. Ówczesny Przeor klasztoru, o. Euzebiusz Rejman obawiał się, że obecność Rosjan w takim miejscu zagraża suwerenności zakonu i osłabia ducha polskości wśród wiernych. Na prośbę przeora, Henryk Sienkiewicz napisał artykuł, w którym uzasadniał konieczność usunięcia żołnierzy z Jasnej Góry. Podkreślał, że ich obecność ubliża świętości miejsca. Artykuł nie ukazał się, gdyż zablokowała go cenzura, ale opublikowano notatkę o działaniach podjętych przez polskich intelektualistów w tym zakresie. Sienkiewicz próbował przekonać rosyjskich decydentów w sposób nieformalny. Rozmowy zakończyły się sukcesem i w 1898 roku żołnierze opuścili wzgórze. Henryk Sienkiewicz w darze od paulinów otrzymał kulę armatnią z czasów szwedzkiego najazdu, wydobytą z murów klasztoru na Jasnej Górze.
Pisarz napisał w liście z podziękowaniem: „Mówię otwarcie i z ręką na sercu, że cenniejszego daru i większej pamiątki, jak ta stara szwedzka kula, nie otrzymałem nigdy w życiu. Myśl, że taką pamiątkę zostawię moim dzieciom, sprawia mi wielką, głęboką i nieustającą radość”.
Maria Bareła-Gawenda