
W myśl programu duchowego przy „Sercu Jezusa źródle nadziei” zgromadziło się 4 tys.300 pątników paulińskiej 314.Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej. – Przyszliśmy z miłości do Maryi na Jasną Górę, z miłości do Ojczyzny, modląc się o jedność w narodzie, miłość i zgodę w rodzinach – mówili pątnicy.
Strudzonych upałem, ale radosnych i wzruszonych pielgrzymów, powitali w progach Jasnej Góry metropolita warszawski abp Adrian Galbas, przełożony generalny Zakonu Paulinów o. Arnold Chrapkowski i przeor klasztoru częstochowskiego o. Samuel Pacholski.
W pielgrzymce warszawskiej nie zabrakło weteranów jak Zofia Roszkowska, która nieprzerwanie przychodzi na Jasną Górę od 50 lat. Ks. Krzysztof Ukleja, który przyprowadził grupę 5 pod patronatem bł. Carlo Acutisa szedł po raz 59. Było też sporo debiutantów, np. w grupie 10 pw. św. Stanisława Papczyńskiego na 165 pątników aż 43 osób pielgrzymowało po raz pierwszy
Pątnicy rozważali prawdę o Sercu Jezusa jako źródle nadziei. Inspiracją do tegorocznego programu duszpasterskiego stał się temat Roku Jubileuszowego w Kościele „o nadziei, która zawieść nie może” i ostatnia encyklika papieża Franciszka o Sercu Jezusa. – By Serce Jezusa stało się źródłem nadziei, pozwoliło nam z ufnością pokonywać codzienne trudy życia i wspólnie dbać o przyszłość naszej Ojczyzny – mówił o. Krzysztof Wendlik, główny przewodnik pielgrzymki
Pielgrzymi warszawscy modlili się szczególnie w sprawach Kościoła i Ojczyzny, także jak grupa pod patronatem św. Pawła Pierwszego Pustelnika, za pauliński zakon i jego dzieła, o kanonizację bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego jak grupa 10 niebiesko-biała.
Ania Naroszczyk pochodzi z Warszawy i w pielgrzymce paulińskiej jest po raz trzeci. Jej pielgrzymowanie jest też wynikiem głębokiego nawrócenia, którego doświadczyła kilka lat temu, ufa, że dzięki Maryi jej życie się zmieniło. – Tak jak Matka Jezusa zaopiekowała się w Kanie Galilejskiej młodymi, tak wierzę, że zaopiekuje się mną i tymi, których ich ofiarowałam. Moja pierwsza pielgrzymka była pielgrzymką właśnie po to, żeby jako kobieta z kobietą móc porozmawiać z Matką Bożą – wyznała. Podkreśla, że jest Bogu wdzięczna za „nowe życie”, które też otrzymała dzięki pielgrzymce, bo tu doświadczyła Miłosiernego Serca Jezusa i dlatego i teraz przyszła. Kiedy kilka lat temu jej życie obróciło się w ruinę, przypomniała sobie wierzących rodziców, to wszystko, co słyszała jako dziecko, ale czego jeszcze nie rozumiała. - I wtedy ja pomodliłam się po raz pierwszy do Pana Boga i poprosiłam Go o pomoc, obiecując Mu też, że jeśli On faktycznie mi pomoże, to ja naprawdę będę się starała odnaleźć Jego i być przy Nim - wspominała.
- Jest wiele serc poranionych, zniszczonych przez historię życia. Dlatego zmęczone ludzkie serce potrzebuje Najświętszego Serca Jezusa. Dlatego Bóg postanowił przyjąć ludzkie serce w Jezusie Chrystusie – mówi paulin o. Jakub Szymczycha, przewodnik grupy pw. Św. Ojca Pio, nawiązując do programu duchowego pielgrzymki. Zakonnik zwraca uwagę na adorację Jezusa w Najśw. Sakramencie jako „jedyne źródło uzdrowienia serca ludzkiego, napełnienia się Bogiem i przygotowania tego serca, aby nieść miłość do serc ludzi, którzy nie doświadczają Boga, bo Go nigdy nie poznali, bo może nigdy nie poznali serca, które emanuje Bożą miłością”.
- Adoracja Najświętszego sakramentu to jest nieoceniony czas napełniania się miłością prosto z nieba. A bez miłości umiera świat. Miłością jest Bóg – podkreśla paulin.
16-letnia Zuzia z Piaseczna przyszła z 11-letnim bratem Wojtkiem i tatą. Dziewczynka i tato po raz drugi, chłopiec pierwszy raz za namową siostry. Jak powiedziała nastolatka, cieszy się, że mogła „rozpielgrzymować” brata, bo Wojtkowi się spodobała. - Mimo tego, że jednak robimy dużo kilometrów dziennie, jest trudno, jest upał, czasem deszcz pada, to czujemy wspólnotę i wszyscy razem, mimo tego trudu, idziemy – opowiadała Zuzia. Jej koleżanka o rok starsza Julka jest debiutantką. I śmieje się, że zadebiutowała tanecznie, bo tańczyć lubi, to i tutaj „grupę rozruszała”. W maju przyszłego roku będzie zdawać maturę, w przyszłości chce być położną. Więc intencję matury zabrała do Maryi. Wojtek modlił się szczególnie za zmarłego tatę kolegi, żeby „poszedł do nieba”.
Warszawska Pielgrzymka Piesza (WPP) to jedna z najstarszych w Polsce. Pątnicy szli nawet w czasach zaborów, wojny i powstania warszawskiego. Pierwszy raz wyruszyła w 1717 r., kiedy grupa mężczyzn pod kierunkiem Antoniego Gromadzkiego poszła w pielgrzymce pokutnej, aby prosić o zatrzymanie epidemii dżumy.
Trasa WPP liczyła ok. 250 kilometrów. Pątnicy pokonują ją w dziewięć dni. Po drodze odwiedząją m.in. sanktuarium bł. Honorata Koźmińskiego w Nowym Mieście nad Pilicą, sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Studziannie, sanktuarium Chrystusa Cierniem Koronowanego oraz Krwi Zbawiciela w Paradyżu, sanktuarium św. Anny na Górze św. Anny, sanktuarium Matki Bożej Mstowskiej Miłosierdzia i sanktuarium św. Ojca Pio na Przeprośnej Górce.
Pielgrzymka wychodzi spod paulińskiego kościóła św. Ducha w Warszawie, który od 2019r. jest diecezjalnym Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia. To miejsce szczególnej modlitwy w intencji życia poczętego i przebłagania za grzechy przeciwko życiu.
Warszawska Pielgrzymka Piesza to pielgrzymka symbol, dziedzictwo, nie tylko natury religijnej, lecz także kulturowej, związanej z historią Polski. Jest też „matecznikiem” wielu innych obecnych pielgrzymek diecezjalnych.
Mirosława Szymusik