
Na Jasnej Górze ponad sto osób wzięło udział w wigilii dla ubogich i samotnych, która została tradycyjnie zorganizowana przez Jasnogórski Punkt Charytatywny przy współpracy Domu Pielgrzyma. Była wspólna modlitwa, prezenty, tradycyjne dania świąteczne i życzenia od ojców i braci Paulinów.
W wigilii uczestniczyli podopieczni jasnogórskiego punktu, ale też osoby żyjące w kryzysie bezdomności, czy uzależnione.
- To jest spotkanie miłości. Tak jak Chrystus obdarza nas miłością przez sakramenty święte, tak samo i poprzez stół. My mamy świadczyć tę miłość, która nie pyta ani o wyznanie, ani o stan sakramentalny. Po prostu mamy dzielić się tym, co posiadamy - powiedział ojciec Zygmunt Bola, opiekun Jasnogórskiego Punktu Charytatywnego. Paulin zauważył, że przez lata posługi w punkcie charytatywnym doświadcza, że wiele osób korzysta z pomocy nie tylko ze względu na potrzeby materialne.
- Obecność wynika z potrzeby bycia z drugim człowiekiem. W większości są to osoby samotne, o których ich bliscy nie pamiętają, albo gdzieś daleko mieszkają i nie mają możliwości, by wspólnie świętować - podkreśla paulin.
Wigilia jest dedykowana głównie dla osób korzystających na co dzień z punktu, ale drzwi są otwarte dla wszystkich potrzebujących i każdego roku pojawiają się osoby, które na co dzień nie korzystają z pomocy. Do takich osób należy pan Marek, który dowiedział się o tej wigilii od kolegi, przyszedł na wieczerzę, bo żyje sam i chciał w takiej wspólnocie doświadczyć namiastkę świąt. - Pomimo, że jesteśmy w gronie obcych osób, to czuję się jak w rodzinie, opłatek jasnogórski sprawia, że doświadczam radości z Bożego Narodzenia – mówił uczestnik wigilii. Joachim skorzystał z wigilii, bo mieszka w Częstochowie od trzech lat samotnie. - Uznałem, że nie chcę spędzać świąt w samotności. Z punktu miałem okazję skorzystać tylko dwa razy, w takiej jestem sytuacji życiowej, że potrzebuję pomocy. Straciłem pracę, nie mam swojego mieszkania, jestem zobowiązany płacić alimenty. Moja sytuacja nie wygląda najlepiej, ale dziś wiem, że jest w tym też dużo mojej winy. Do takiej sytuacji doprowadziłem się przez alkohol i pożyczki. Pomimo wewnętrznego smutku, życzę sobie, by to życie się polepszyło i by, było coraz mniej lęku o kolejny dzień. W Nowy Rok spoglądam z nadzieją m.in. na znalezienie pracy – dzielił się świadectwem Joachim
Pani Jadzia na wigilię oczekuje każdego roku, korzysta z niej od dziesięciu lat. - Jestem emerytką, z pierwszą grupą inwalidzką. Pomoc jaką tu otrzymuję jest niezmiernie ważna. Spotkanie wigilijne ma dla mnie niezwykły charakter, bo odczuwamy miłość i braterstwo. Raduje się też z powodu paczek, które otrzymujemy tuż przed wigilią – wyznaje podopieczna jasnogórskiego punktu.
W tym roku znalazły się w nich produkty żywnościowe, zestaw kosmetyków, środki czystości, opłatek, kalendarz noworoczny.
Tygodniowo ze wsparcia Jasnogórskiego Punktu Charytatywnego korzysta kilkaset osób. W tym roku ponad sto osób po raz pierwszym zaczęło korzystać ze wsparcia na Jasnej Górze.
Anna Przewoźnik