
Rodzinna, młodzieżowa i maryjna taka w tym roku była 42. Piesza Pielgrzymka Duszpasterstwa Rolników. Pątnicy przynieśli nie tylko swoje intencje, ale także Duchowych Pielgrzymów i rolników. Prosili za rodziny, o pokój na świecie i w intencjach Ojczyzny. Z pielgrzymami modlił się ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Tadeusz Lityński.
-Wielkie wzruszenie, wdzięczność, radość, ale też pokora i po prostu łzy. Jestem szczęśliwa, że mogliśmy tutaj przyjść z mężem i dwójką dzieci. Nasza córeczka została wymodlona na pielgrzymce, a pięć lat temu urodziła się w dzień wejścia pielgrzymki na Jasną Górę. Przynieśliśmy Maryi kwiaty od całej naszej kompani i dziękujemy Jej za rodzinę, dzieci i całą pielgrzymkową wspólnotę - powiedziała Monika, która na Jasną Górę przyszła z mężem Grzegorzem, córeczką Faustyną i synkiem Michałem. Pątniczka zauważyła, że przyprowadza swoje dzieci do Matki Bożej, aby nauczyć je wiary, by nigdy się jej nie wstydziły.
Anna Borkowska, czwarty raz przyszła z pieszą pielgrzymką na Jasną Górę. Prosiła o nawrócenie dla syna, za rodziny, aby były silne Bogiem, a także w intencjach Ojczyzny i pokoju na świecie. - Kocham Boga i naszą Ojczyznę. Tutaj się urodziłam, tutaj żyją nasze dzieci i wnuki. Modlę się w intencjach rodzin, aby trwały przy Bogu i były wierne swojej Ojczyźnie, żeby panowała miłość i spokój w naszym kraju – podkreśliła.
Gabriel ma 12 lat i pierwszy raz podjął pielgrzymkowy trud. Jak opowiadał, był w sanktuarium jak miał zaledwie trzy lata, więc chciał jeszcze raz zobaczyć Jasną Górę. Matce Bożej zawierzył rodzinę, bliskich i prosił, aby Bóg prowadził wszystkich pielgrzymów. Dodał, że choć był upał, deszcz i bolały go nogi to wróci tutaj za rok.
Ks. Paweł Mydłowski, duszpasterz rolników i przewodnik kompanii podkreślił, że w tym roku piękne świadectwo dali właśnie najmłodsi, którzy licznie wyruszyli na szlak. – Towarzyszyło nam dwanaście wózków te dzieci na różnych etapach szły z nami, modliły się, tańczyły i śpiewały. Przyszła też grupa młodzieży, która sama wychodziła z inicjatywą, żeby np. służyć do Mszy św. Ta właśnie młodzieńcza radość mocno wybrzmiała na szlaku - podkreślał duszpasterz rolników. Przewodnik zwrócił uwagę, że w tym roku było dużo więcej Duchowych Pielgrzymów niż w roku poprzednim. Łączyli się oni z pątnikami np. podczas Apelu Jasnogórskiego. - Kart zostało wystawionych ponad 1,5 tysiąca. Wróciło do nas z adresami 350. To jest wielka rzesza ludzi, którzy modlili się z nami i prosili o modlitwę w swoich intencjach. Ich prośby spisywane były na kartkach, które składaliśmy na ołtarzu podczas Eucharystii - mówił kapłan.
Renata i Andrzej Włodarczak witali pątników przed jasnogórskim Szczytem. Kiedyś pielgrzymowali tutaj pieszo, a dziś przyjechali jako Duchowi Pielgrzymi ze swoimi wnukami, aby „na żywo mogli poznać Matkę Bożą” i zobaczyli tak ważne dla Polaków miejsce.- Dzisiejszy świat potrzebuje pielgrzymów, żeby Maryja nas wspierała i umacniała. Nasza Ojczyzna musi być silna Bogiem i o to prosimy. Dziękujemy za rodzinę, dzieci i wnuki. Otaczamy modlitwą naszego syna, który jest księdzem. Nie możemy już przyjść pieszo, ale wspieramy pątników modlitwą, a dziś jesteśmy z nimi - mówiło małżeństwo.
Za trud i świadectwo wiary podziękował pątnikom ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Tadeusz Lityński. Wyraził wdzięczność, że pielgrzymi nie pozostali na kanapie, ale podjęli trud. - Przyszli ludzie młodzi, rodziny, seniorzy, aby zawierzyć i zaufać Bogu. Przynieśli wiele intencji też bardzo trudnych - mówił bp Lityński. Dodał, że dziś w Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej z Jasnej Góry płynie szczególna modlitwa za rolników, o dobre zbiory i pogodę. Biskup w rozmowie z @JasnaGóraNews zwrócił uwagę, że pielgrzymi są świadkami wiary i „Pielgrzymami Nadziei” jak wyjaśniał ta nadzieja jest bardzo potrzebna człowiekowi, żeby nie zamknął się w izolacjonizmie, ale aby odkrył siłę wspólnoty. Życzył, by pątnicy szli z duchem wiary i nadzieją do swoich rodzin i wspólnot parafialnych.
W tym roku pątnikom towarzyszyło hasło Roku Jubileuszowego „Pielgrzymi Nadziei”. Na Jasną Górę przyszło prawie 90 osób.
Maria Bareła-Gawenda