
- Chcę, by sportowcy byli w Niebie - podkreśla długoletni duszpasterz sportowców, ks. prałat Mirosław Mikulski. Na Jasną Górę już od 35. lat przyprowadza Pielgrzymkę Sportowców. Dla uczestników, choć zawodowo pracują nad rozwojem ciała i tężyzny fizycznej, ważny jest też rozwój duchowy.
Ks. Mikulski podkreślił, że każda grupa zawodowa czy hobbistyczna powinna być objęta troską Kościoła. On opiekuje się sportowcami, w szczególności pięściarzami. Na Jasną Górę przyjechali dziś z nim przedstawiciele tej dyscypliny, ale jeszcze w „starej” odsłonie, olimpijskiej. Pielgrzymowanie do Matki Bożej jest dla niego ważne, ponieważ w ten sposób prowadzi swoich podopiecznych, żyjących tu, na ziemi, do nieba. Dodał, że sport dzisiaj jest „chory”, a moralność sportu zależy od moralności ludzi, którzy go uprawiają. Właśnie dlatego jego pragnieniem jest przyprowadzanie tych ludzi do Maryi, by ich zawierzać, a przez to sport uzdrawiać.
Jerzy Drynda, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Sportowego RO w Warszawie przyznał, że wykorzystując dobro sportu opartego na etyce i wierze katolickiej, można przybliżyć młode pokolenia sportowców do Pana Boga. Sam, korzystając z funkcji jaką pełni, stara się zaszczepiać młodym wiarę. Przyznał, że dziś sport nie jest „fair play”, że uczy się chociażby fauli taktycznych i agresji, dlatego to wszystko musi być „ogarnięte” w ryzy przez etykę. – Ale najlepsze do tego są wartości jakie daje wiara – przyznał dodając, że dobry sportowiec powinien być „miękki, ale konsekwentny w dążeniu do celu”.
Przykładem wierzącego sportowca jest Stanisław Niebudek, pięściarz z licznymi dokonaniami, członek Towarzystwa Sportowego Gwardia Warszawa. Dziś będąc już na emeryturze, nadal czerpie radość z pielgrzymowania na Jasną Górę. Podkreślił on, że sport wymaga wiele zaangażowania, ale czas dla Boga można znaleźć. Kiedy jeździł na zgromadzenia nie spotkał się z oporem trenerów, by zawodnicy czerpali z łaski uczestnictwa we Mszy św. – Wiele osób z tego korzystało – podkreślił.
Tradycyjnie już centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia. Następnie sportowcy zgromadzili się również na Drodze Krzyżowej.
Maria Kopacka-Fornal