
Dziś, już po raz 33., obchodzimy ustanowiony przez św. Jana Pawła II, Światowy Dzień Chorego. Na Jasnej Górze o godz. 13.30 w Kaplicy Matki Bożej zostanie odprawiona Msza św. w intencji chorych połączona z sakramentem namaszczenia chorych i indywidualnym błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem. W tegorocznym orędziu, na ten dzień, „Nadzieja zawieść nie może” (Rz 5, 5) i umacnia nas w ucisku, Papież Franciszek nawiązuje do przeżywanego w Kościele Roku Jubileuszowego. Zachęca w nim, by zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad obecnością Boga blisko tych, którzy cierpią, szczególnie w trzech aspektach, które ją charakteryzują: spotkanie, dar i dzielenie.
Jasna Góra od wieków jest miejscem, do którego przybywają ci, którzy pragną za wstawiennictwem Maryi wyprosić sobie potrzebne łaski a nade wszystko zdrowie. Potwierdzeniem tego, że Matka słucha swoich dzieci i nie pozostawia ich bez opieki jest jasnogórska Księga Cudów i Łask, oraz tak licznie zgromadzone wota na ścianach kaplicy.
Z Jasnej Góry do chorych i cierpiących
- W seminarium nikt nie uczy kapłanów jak praktycznie sprawować Sakrament Chorych; książka jest książką, a fakty i doświadczenia jakich dotykamy, spotykając się z drugim człowiekiem, wyglądają całkiem inaczej. Tu potrzeba umieć przyjąć drugiego człowieka – powiedział o. Grzegorz Staszak, który przez wiele lat posługiwał jako kapelan w szpitalu i hospicjum. Słowa te stanowią także obraz dbałości i wrażliwości paulinów na potrzeby chorych i cierpiących. Odpowiadają na te potrzeby nie tylko podejmując konkretne działania, jak transmisja Mszy św. i umożliwienie włączenia się w różne modlitwy za pośrednictwem Radia Jasna Góra, czy też łączy internetowych, lub przystosowanie nowo wyremontowanych pomieszczeń do swobodnego poruszania się osób niepełnosprawnych. Dbałość ta przejawia się także w ich duchowym rozwoju. O. Staszak przyznał, że sam doświadczył odchodzenia bliskiej osoby, podkreślił, że było to doświadczenie trudne dla całej rodziny. Dostrzegł w tym jednak i dobro, ponieważ umierający bliski był pojednany z Bogiem, wyspowiadał się, przyjął oleje. - Człowiek bez wiary, popada w rozpacz, kiedy nie ma Boga, nie ma odniesienia do miłości, do Chrystusa. Przechodzenie z życia do śmierci, do nowego odkupionego życia zawsze jest trudne – powiedział. Idąc za nauką Chrystusa przypomniał, że są dwie drogi tego przejścia: nagła i długotrwała. Ta pierwsza powinna być motywacją dla nas do bycia stale pojednanym z Bogiem, na wypadek, gdyby śmierć przyszła „jak złodziej w nocy”. Druga to droga przechodzenia przez cierpienie. - Jezus nam nie tłumaczy cierpienia, ale zbawia nas przez cierpienie. Bez Boga jest rozpacz. Człowieka niewierzący nie ma nadziei na piękniejsze życie. Wszystko się kończy i to nie ma żadnego sensu. A dla człowieka wierzącego jest nadzieja – wyjaśnił o. Staszak. Przypomniał też za św. o. Pio, że przechodząc kolejne etapy buntu, pojednania i akceptacji, człowiek otrzymuje czas, który staje się jakby czyśćcem i przygotowaniem do jak najszybszego zjednoczenia się z Bogiem. – O. Pio powiedział, że to jest czas wielkiego miłosierdzia, bardzo trudny dla człowieka niewierzącego, ale także dla wierzącego, bo tu jest też weryfikowana jego wiary. Często pojawia się zwątpienie w chorobie, gdzie towarzyszy nam cierpienie. Bóg przez to przeprowadza i gdyby nie było tej nadziei i wiary, no to myślę, że człowiek by popadł w rozpacz – zauważył paulin. Ze swojego doświadczenia w towarzyszeniu w odchodzeniu chorym w szpitalu, bardzo mocno zaakcentował także rolę wierzącego personelu medycznego. Wielokrotnie jest on wsparciem dla chorego i potrafi wspomóc go w pojednaniu się z Bogiem. Nastawienie pracowników szpitala było też bezcenną pomocą dla o. Grzegorza w trakcie pandemii, kiedy posługiwał na oddziale covidowym. Usłyszał wtedy zapewnienie, że „ma prawo tu być” i może wchodzić tyle razy, ile będzie potrzeba, bez względu na porę dnia i nocy, natężenie pracy, ale też i koszty związane z każdorazowym zużyciem odzieży ochronnej i procedury dezynfekcji. Jak sam przyznaje, tę postawę ceni po dziś dzień.
Na Jasną Górę po łaski i zdrowie
Każdego Roku, we wspomnienie Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, 6 lipca, do Sanktuarium przybywają członkowie Apostolstwa Chorych. Apostolstwo to duchowa wspólnota chorych i cierpiących, którzy odkrywają swoje powołanie do tego, by swoje cierpienia ofiarować Bogu w wielu intencjach. W tym roku, jak podkreśla Renata Cogiel, redaktor miesięcznika Apostolstwo Chorych, będzie to dla nich czas wyjątkowy, ponieważ Apostolstwo świętuje setną rocznicę powstania, a ponad to odbędzie się także okrągła, sześćdziesiąta ich pielgrzymka na Jasną Górę. W rozmowie z @JasnaGóraNews przyznała, że aby móc cokolwiek o chorych pisać, trzeba mieć z nimi kontakt. – Na przestrzeni kilkunastu lat mojej pracy zobaczyłam niezwykle bogaty świat ludzi chorych i cierpiących. Oni pragną ofiarować swoje zmagania w różnych intencjach, ale chcą mieć też poczucie, że nie są osamotnieni w swoich przeżyciach – powiedziała. W rozmowie dotknięty został także problem bliskich, towarzyszących samym chorym. – Oni także mają swoje potrzeby. Przeżywają ciężki stan bliskiej osoby. W naszym miesięczniku wiele tekstów kierujemy także do nich – zauważyła redaktorka miesięcznika. Podniosła także pewien problem; podczas sprawowania długoterminowej opieki nad chorym bliskim, opiekunowie często zapominają o sobie. Na skutek eksploatowania siebie, sami podupadają na zdrowiu, dlatego Renata Cogiel zaapelowała, by osoby dbające o chorych, równolegle dbały także o siebie.
Oprócz dorocznej pielgrzymki jednoczącej chorych, na Jasną Górę przybywają też mniejsze grupy. Przykładem są podopieczni Ośrodka Rehabilitacyjnego pw. św. Rafała Archanioła w Rusinowicach. Od ponad 30 lat regularnie, co trzy tygodnie przyjeżdżają na Jasną Górę, by Matce Bożej zawierzyć swoje cierpienia i troski.
Niemalże każdego dnia do jasnogórskiej zakrystii zgłaszają się wierni prosząc o sakrament namaszczenia, by również w ten sposób otrzymać nie tylko pocieszenie duchowe ale i widoczny znak Bożej łaski, która umacnia w trudnościach i dodaje siły w cierpieniu.
Światowy Dzień Chorego
Światowy Dzień Chorego ustanowił papież Polak. Św. Jan Paweł II wyznaczył na nie datę 11 lutego, czyli liturgiczne wspomnienie Matki Bożej z Lourdes. Zamierzeniem Ojca Świętego było „(…) uwrażliwienie Ludu Bożego i – w konsekwencji – wielu katolickich instytucji działających na rzecz służby zdrowia oraz społeczności świeckiej na konieczność zapewnienia lepszej opieki chorym; pomagania chorym w dowartościowaniu cierpienia na płaszczyźnie ludzkiej, a przede wszystkim na płaszczyźnie nadprzyrodzonej; włączenie w duszpasterstwo służby zdrowia wspólnot chrześcijańskich, rodzin zakonnych, popieranie coraz cenniejszego zaangażowania wolontariatu…”. Każdego roku Głowa Kościoła Katolickiego wygłasza orędzie na ten dzień. W tym roku papież Franciszek przypomina, że „Nadzieja zawieść nie może”, staje się umocnieniem w ucisku. Wskazuje, że choroba staje się okazją do spotkania z Bogiem i pozwala doświadczyć Jego pocieszenia, a właściwie postrzegana, staje się darem, prowadząc tym samy do umiejętności dzielenia się i wzajemnego ubogacania.
Znamiennym symbolem nieustającego od stuleci pielgrzymowania chorych i cierpiących na Jasną Górę są wota dziękczynne. Ściany Kaplicy Matki Bożej „utkane” są ze skarbów kryjących historie uzdrowień wielu wiernych. Obrazują je także setki wpisów do Księgi Cudów i Łask. Historie tych wszystkich ludzi są potwierdzeniem tego, że Matka słucha swoich dzieci i nie pozostawia ich bez swojej opieki.
Maria Kopacka-Fornal