„Rok 2025: Rokiem 90-lecia krwiodawstwa polskiego” na Jasnej Górze trwa 27. Pielgrzymka Honorowych Dawców Krwi. Uczestnicy modlą się za Ojczyznę, dziękują za wszystkich dawców i proszą, by nigdy ich nie zabrakło. Także i w tym roku pielgrzymi na jasnogórskich błoniach złożyli „wyjątkowe wotum” - krew, którą oddawali w specjalnym ambulansie.
Ks. kan. Zenon Surma dotychczas oddał 65 litrów krwi. Krajowy duszpasterz Honorowych Dawców Krwi podkreślił, że za każdym razem czuje radość, że mógł komuś pomóc, a teraz zachęca wszystkich, a szczególnie tych, którzy jeszcze nie oddali krwi by „weszli w ten krąg radości wynikającej z dzielenia się tym najcenniejszym darem”. Apelował, że cały czas brakuje ludzi z grupą krwi 0Rh-. W Polsce ma ją niespełna 1% populacji.
W tym roku minęło 90 lat od utworzenia pierwszego Instytutu Pobierania i Przetaczania Krwi. Powstał on z inicjatywy Polskiego Czerwonego Krzyża. Z tej okazji Zarząd Główny PCK ustanowił rok 2025 „Rokiem 90-lecia krwiodawstwa polskiego”. Krajowy duszpasterz Honorowych Dawców Krwi wyraził wdzięczność wszystkim krwiodawcom, którzy przez te 90 lat w sposób bezinteresowny dzielili się z innymi „kroplą swojego życia”, a jednocześnie prosił by nigdy ich nie zabrakło. Dodał, że uczestnicy modlą się także w intencjach Ojczyzny jak wyjaśniał ks. Surma, każdy naród otrzymał swoją Ojczyznę i ma ją kochać, szanować, jak Matkę.
Zuzanna Kurek, pielęgniarka i członek Polskiego Czerwonego Krzyża podkreśliła, że bardzo ważne jest coroczne zjednoczenie na Jasnej Górze i pokazanie w jaki sposób można nieś pomoc bliźnim. Kobieta wraz z członkami koła Honorowych Dawców Krwi z Radlina przyjeżdża tutaj od około 20 lat. Dodała, że kiedyś sama oddawała krew i choć choroba ją zdyskwalifikowała to podkreśla, że było to najpiękniejsze co mogła zrobić dla innych.
- Oddając krew czułam, że oddaje część siebie i miłość do drugiego człowieka. Krew jest przede wszystkim darem życia - zapewnia kobieta. Jej koleżanka, Gizela Mańka zauważyła, że bez krwi nie istniejemy- „dziś ja, potrzebuję krwi, ale jutro ty jej możesz potrzebować”.
Andrzej Chlebicki z powiatowego Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi przy Kopalni Bełchatów opowiadał, że pierwszy raz oddał krew, gdy w kopalni był wypadek i jego koledzy potrzebowali pomocy. Jak zapewniał „oddawanie krwi tak wchodzi w krew”, że już oddał 40 litrów. - Członkowie mojej rodziny także potrzebowali krwi, więc możemy powiedzieć, że nie oddajemy jej tylko dla innych, ale również dla siebie. Nie wiemy kto ją otrzyma, ale za każdym razem czuję radość i satysfakcję, że mogłem pomóc – mówił.
Jego koleżanka, Anna Drygała zauważyła, że bardzo im zależy, żeby krwiodawców było jak najwięcej i zachęcała młodych, by do nich dołączyli, bo jak mówiła to tylko „kilka kropli, a może uratować życie”.
- Jest bardzo dużo potrzebujących osób i dopóki jestem zdrowy będę dzielił się z innymi. Moja przygoda rozpoczęła się w wojsku i trwa po dziś dzień. Oddałem już 50 litrów, to nic nie boli i nie kosztuje – powiedział Henryk z rzeszowskiego oddziału Honorowych Dawców Krwi.
Arleta Kasztelan z częstochowskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża zwróciła uwagę, że krwiodawcą może zostać każda zdrowa i pełnoletnia osoba, która w ostatnim czasie nie miała operacji chirurgicznych, a także która nie ukończyła 60. roku życia. Jak informowała do punktu poboru krwi należy przyjść po lekkim śniadaniu z dokumentem potwierdzającym tożsamość. Dodała, że bardzo ważne są takie inicjatywy jak ta na Jasnej Górze, aby coraz więcej osób poczuło potrzebę oddania krwi.
Krew jest jak dotychczas lekiem, którego nie da się zastąpić żadnym innym. Niezbędna jest w wielu stanach zagrożenia życia, jak również w leczeniu niedokrwistości towarzyszącej wielu chorobom w tym nowotworowym. W ciągu roku w Polsce wykonuje się ok. 1,7 mln transfuzji krwi, które ratują życie i zdrowie ludzkie.
Maria Bareła-Gawenda
