
Uczestnicy 23. Pielgrzymki Krótkofalowców na Jasną Górę zachęcają, jak co roku, do najważniejszej łączności - tej z Panem Bogiem. Pozostając „na fali” z Matką Bożą, zawierzają Jej swoją działalność, bo to nie tylko hobby, to służba radiokomunikacyjna i gotowość niesienia pomocy.
Utrzymanie łączności za pomącą fal, to nie tylko hobby. Potwierdzają to pasjonaci - Bogdan SP9VJ, współorganizator pielgrzymki i Dariusz SP9CLU. Numery, którymi posługują się podczas nadawania nie są przypadkowe; reprezentują kolejno: kraj, okręg i indywidualny kod identyfikujący dana osobę.
Dariusz SP9CLU zauważył, że choć na co dzień jest to w dużej mierze hobby, bywają jednak sytuacje, kiedy współczesne środki łączności, czyli Internet czy telefon komórkowy, zawodzą. Wtedy krótkofalowcy dysponują niezależnym środkiem łączności, którym jest to radio.
Bogdan SP9VJ przytoczył dwa wydarzenia, w których brał udział. Jedno z nich to powódź, która wyniszczała Polskę pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku. Wszystkie środki łączności profesjonalnej przestawały wtedy działać. Krótkofalowcy zorganizowali się w grupy. Dzięki ich pracy udało się między innymi dostarczyć piach potrzebny do budowy zapory w jednej ze śląskich miejscowości. Akcja zajęła raptem półtorej godziny. Kolejna to błyskawiczny ratunek dla wspinacza skałkowego, który spadł z wysokości. Dzięki interwencji krótkofalowców udało się zorganizować pomoc i uratować poszkodowanego.
Krótkofalowcy zgodnie podkreślają, że łączy ich zmysł techniczny; wielu z nich to inżynierowie, informatycy czy elektronicy. I choć patrząc wstecz, kiedy świat ogarniała era Internetu, wróżono im rychły koniec, to jednak dzięki swoim umiejętnościom nie są „zacofani” technologicznie, ale wciąż utrzymują się „na fali”.
Krótkofalowcy świętują w tym roku 95. lat Polskiego Związku Krótkofalowców i 100. lat istnienia Międzynarodowej Unii Radioamatorskiej. Polska była jednym z pierwszych krajów, który do niej dołączył.
Maria Kopacka-Fornal