W sercach przynieśli przede wszystkim sprawy Ojczyzny, lokalnego Kościoła i swoich bliskich - 48. Piesza Pielgrzymka Opolska dotarła na Jasną Górę. W drodze towarzyszyło im hasło roku duszpasterskiego w Polsce „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła” i o tej potrzebie przynależności rozważali podczas rekolekcji. Trud całej drogi podjęło 1300 osób, a 400 podążało w sztafecie.
- Na pierwszym miejscu jest Polska prosimy, żeby był spokój, miłość i zgoda w rodzinach. Wyruszenie na szlak jest dla mnie oznaką patriotyzmu, a idziemy do Pani Jasnogórskiej, bo Ona jest patronką naszej Ojczyzny – zauważyła Grażyna Ohman. Dodała, że w drodze śpiewali Godzinki ku czci Matki Bożej, była także modlitwa różańcowa i piękne pieśni.
Andrzej zwrócił uwagę, że to bardzo ważne by pamiętać o osobach, dzięki którym możemy żyć w wolnej Polsce i pielgrzymować na Jasną Górę. Na szlak wyruszył z żoną Zuzią, by zawierzyć małżeństwo i wspólną przyszłość.
- Na świecie pokój jest zagrożony, w naszym kraju źle się dzieje, dlatego trzeba się modlić i podejmować też trud dla Polski – apelował Jan Woźniak, który od dziewięciu lat przybywa z opolską kompanią.
W sanktuarium pątników powitał bp Waldemar Musioł. Biskup pomocniczy diecezji opolskiej zauważył, że piesze pielgrzymki są świadectwem wiary, których dzisiejszy świat potrzebuje. Jak mówił pielgrzymi w wielu wiernych mogą wzbudzić refleksję i potrzebę powrotu do źródła, jakim jest Bóg. Wyraził także nadzieję, że pątnicy z Jasnej Góry wyjadą z przekonaniem, że mają cudowną Orędowniczkę, Maryję, która, będzie im towarzyszyła nie tylko na pielgrzymce, ale przez całe życie. - Chciałbym, żeby wierni wyjechali także z doświadczeniem, żywego Kościoła, ze świadomością, że jest on synodalny i są zaproszeni do tego, by byli Kościołem będącym w drodze, a swoimi talentami go wzbogacali, aby mógł wzrastać na chwałę Boga – podkreślił bp Musioł. Dodał, że przykład pielgrzymujących wiernych jest także dla niego umocnieniem i napawa dumą.
W tym roku grupie zielono-czerwonej towarzyszyła Ikona Matki Bożej Częstochowskiej. W sanktuarium została poświęcona i będzie w jednej z opolskich parafii, która w tym roku przeżywa setną rocznicę konsekracji kościoła. – Przybywamy w regionalnych, opolskich, strojach i z Maryją, aby pokazać swoją przynależność, podziękować za parafię i Kościół. To też jest znakiem naszego szacunku i świadectwem, że przynosimy to co mamy najpiękniejsze – powiedział Florian Kasprzyk. Dodał, że w Maryi odnajduje cechy, których czasami ziemskie mamy nie mają. Jak zaznaczył przy Matce Bożej jest łatwiej o zrozumienie.
Agnieszka opowiadała, że zawsze jak widzi jasnogórski Szczyt czuje radość i wzruszenie, a także wdzięczność za doświadczenie takich rekolekcji w drodze. W rękach niosła krzyż, który jak zaznaczyła jest dla niej całkowitym oddaniem życia Bogu.
Ks. Daniel Leśniak, kierownik kompani zwrócił uwagę, że dzisiejszy świat mówi, że Kościół upada i zaraz tej wspólnoty nie będzie, a piesze pielgrzymki są znakiem, który stoi w kontrze do tego. - W tym roku na szlak wyruszyło więcej dzieci i młodych małżeństw, pątników, którzy chcą się cieszyć obecnością żywego Jezusa i to jest potwierdzeniem, że ta wspólnota jest żywa i cały czas się rozwija – podkreślał kapłan. Dodał, że rekolekcje w drodze są miejscem nawrócenia i odkrywania tajemnicy Kościoła, w którym każdy może znaleźć swoje miejsce.
Kompania opolska także w drodze pamięta o polskich bohaterach podczas jednej z pielgrzymek przypominali o powstańcach śląskich, a w tym roku zatrzymując się na postój w Barucie oddali cześć żołnierzom wyklętym. Barut to „Katyń” dla żołnierzy antykomunistycznego podziemia w powojennej Polsce. To właśnie w tej miejscowości, w 1946 komuniści zamordowali około 200 żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału Henryka Flamme, ps. Bartek.
Maria Bareła-Gawenda